Prokuratura w Łomży postawiła zarzuty byłemu pracownikowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ws. wypadku z lutego ubiegłego roku. Na trasie krajowej nr 66 w pobliżu Woli Zambrowskiej na Podlasiu zginęło wtedy sześć osób.

Według prokuratury, kluczowe znaczenie miał przeprowadzony w 2010 roku remont odcinka szosy. Przebudowano wtedy zjazd z drogi nr 66 w kierunku znajdującego się obok gospodarstwa.

Biegły powołany przez śledczych stwierdził, że właśnie przez remont na trasie zbierała się woda. Przy niskiej temperaturze zamieniała się w tafle lodu i właśnie wtedy na śliskiej nawierzchni doszło do tragicznego wypadku.

Postawiliśmy zarzuty niedopełnienia obowiązków pracownikowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który nadzorował tę przebudowę - informuje Maria Kudyba z Prokuratury Okręgowej w Łomży. Mężczyzna w odpowiedzi przedstawił nam dokumenty, które jego zdaniem świadczą, iż działał zgodnie z przepisami. Teraz powołamy biegłego, który oceni ten materiał - dodaje Kudyba.

Drogowcy twierdzą, że kolejnego remontu szosy nie będzie. Przeprowadziliśmy własną kontrolę, naszym zdaniem wszystko jest w porządku - zapewnia Rafał Malinowski z podlaskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Prokuratura może jednak taką przebudowę nakazać. Ale może to zrobić dopiero po zamknięciu śledztwa.