Prokuratura, która wyjaśnia okoliczności samopodpalenia, do którego doszło w piątek przed kancelarią premiera, przesłuchała już m.in. funkcjonariuszy BOR i policjantów. Zabezpieczone zostało też nagranie z monitoringu. Stan desperata nadal nie pozwala na jego przesłuchanie.

W piątek przed południem naprzeciwko kancelarii premiera podpalił się 49-letni Andrzej Ż. Mężczyzna prawdopodobnie oblał się rozpuszczalnikiem. Ogień ugasili kocami funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Udzielili także mężczyźnie pierwszej pomocy i wezwali pogotowie oraz policję. Desperat na ławce zostawił przyklejony list do szefa rządu.

Tego samego dnia śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście. Podstawą był artykuł 151 kodeksu karnego, zgodnie z którym osobie, która namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Przesłuchani zostali już funkcjonariusze BOR, którzy byli na miejscu i pomagali mężczyźnie, oraz policjanci. Zabezpieczone zostały znalezione na miejscu przedmioty i nagranie z monitoringu - poinformowała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska.

Stan desperata - jak informował rzecznik Wojskowego Instytutu Medycznego płk Piotr Dąbrowiecki - jest ciężki, ale stabilny. Mężczyzna nadal przebywa na oddziale intensywnej terapii, leży pod respiratorem. Ma poparzone 15 procent powierzchni ciała. 10 procent to poparzenia drugiego stopnia, a 5 procent - trzeciego. Czekają go zabiegi chirurgiczne - powiedział Dąbrowiecki.

Z listu, który Andrzej Ż. przykleił do jednej z ławek w parku, a także innych, które wcześniej przesłał mailem do kilku redakcji i polityków, wynika, że motywem jego działania były poważne problemy finansowe. Opisuje w nich także domniemaną korupcję w jednym z urzędów skarbowych w Warszawie i korupcję w Polsce.

Ż. był ostatnio ochroniarzem w jednym z hipermarketów, wcześniej pracował w urzędzie skarbowym, a w 2006 r. został zwolniony z policji; służył m.in. w Centralnym Biurze Śledczym.