Reforma procedury karnej może sparaliżować pracę prokuratury. Zmiana, która wejdzie w życie w lipcu, gruntownie zmienia rolę prokuratora i sędziego podczas rozprawy. Po reformie to na prokuratora spadnie pełen ciężar wykazania winy oskarżonego, a sąd będzie tylko bezstronnym obserwatorem. "Bez wsparcia nie będziemy w stanie wykonywać nowych zadań (...)" - ostrzega w rozmowie z RMF FM rzecznik Prokuratora Generalnego. I dodaje, że taka reforma nie odbędzie się bez dodatkowych kosztów usprawnienia pracy śledczych.

Twórcy reformy, to już dziś z całą pewnością możemy powiedzieć, przyjęli fałszywe założenie, że reforma procedury karnej nie niesie ze sobą żadnych skutków finansowych. Otóż niesie! Prokuratorzy, bez należytego wsparcia ze strony asystentów, analityków kryminalnych, nie będą w stanie w takim stopniu wykonywać nowych zadań, jak tego oczekiwałoby społeczeństwo - przekonuje rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk.

Wśród oczekiwań prokuratorów jest zwiększenia liczby asystentów - teraz jeden przypada na dwudziestu pięciu śledczych, a w sądach asystent pomaga trzem sędziom. Pilnie potrzebna jest informatyzacja prokuratur. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, że w nowym modelu postępowania karnego prokurator, który jest obecny na sali rozpraw i na którego nałożono szereg nowych obowiązków, nie posiada odpowiedniego sprzętu, choćby laptopa - dodaje prokurator Martyniuk.

Koniecznie jest też pilne podniesienie wynagrodzeń szeregowych pracowników prokuratury. Ci ludzie na co dzień wspierają nas w walce z przestępczością - tłumaczy Mateusz Martyniuk. Duża część pracowników dzisiaj jest wynagradzana na poziomie najniższego wynagrodzenia. Od wielu lat mają zamrożone pensje. Pracownicy sądów są o wiele lepiej wynagradzani, to nie jest sprawiedliwe! - dodaje

Wiceszef Prokuratury Generalnej będzie dziś podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka apelował o takie wsparcie do Ministerstwa Sprawiedliwości i do posłów. Dotychczasowe apele - nie przyniosły skutku.

(mpw)