Łódzka prokuratura apelacyjna, badająca sprawę śmierci gen. Marka Papały, ma już większość daktyloskopijnego materiału porównawczego i część próbek do badań biologicznych 20 osób, które mogą być bezpośrednio zamieszane w śmierć b. szefa policji. Śledczy chcą je porównać ze śladami krwi znalezionymi na miejscu zabójstwa Papały.

Prokuratorzy wytypowali 20 osób, co do których istnieją podejrzenia - w zależności od przyjętych kilku wersji zabójstwa - że mogły bezpośrednio uczestniczyć w morderstwie. Sukcesywnie będą zlecane badania tych próbek, przy czym w pierwszej kolejności zlecimy ekspertom przeprowadzenie badań daktyloskopijnych" - powiedział rzecznik prokuratury w Łodzi Jarosław Szubert. Badania mają wykonać policyjni eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP.

Według Szuberta, w kręgu 20 osób typowanych przez łódzkich prokuratorów są m.in. Ryszard B. i Andrzej Z., ps. Słowik, którzy odpowiadają przed stołecznym sądem w sprawie nakłaniania do zabójstwa Papały; w łódzkim śledztwie są - jak dotąd - świadkami.

W marcu media podały, że przez 12 lat policjanci i prokuratorzy, którzy prowadzili śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Papały, nie sprawdzili, czy jeden ze śladów krwi znalezionych w pobliżu miejsca zabójstwa może należeć do któregoś z gangsterów. Wiadomo, że krew nie należała do generała. Łódzcy prokuratorzy prowadzą także odrębne śledztwo dotyczące ukrycia policyjnej notatki z 1998 roku, która wskazywała na gangstera Rafała K. jako na zabójcę Marka Papały.

Notatka trafiła do prokuratury dopiero w 2004 r.

Gen. Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. przed blokiem, w którym mieszkał. Śledczy badali 11 wersji morderstwa. Przesłuchano ok. 400 świadków - kilkudziesięciu wielokrotnie.