Podejrzany o korupcję były wiceprezes PZPS Artur P. od 7 lutego przebywa w szpitalu MSWiA. Możliwe, że opuści go w czwartek, trafi wówczas ponownie do tymczasowego aresztu - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Dowiedzieliśmy się o tym, że Artur P. trafił do szpitala, dopiero we wtorek po południu. My, jako prokuratura, nigdy nie ukrywaliśmy stanu zdrowia podejrzanego, ale nie mamy też obowiązku informować o tym rodziny lub adwokatów. Z informacji, jakie posiadamy, wynika, że były wiceprezes PZPS poczuł kłucia w klatce piersiowej. Nie znamy na razie wyników badań, ale możliwe, że już w czwartek opuści szpital - poinformował rzecznik prasowy prokuratury Przemysław Nowak.

Dodał, że sprawa będzie badana i jeśli będą przesłanki, że tymczasowy areszt zagraża życiu lub zdrowiu Artura P., prokurator może uchylić ten środek zapobiegawczy. Dopiero jednak po dokładnych badaniach i ich analizie będą podjęte decyzje. Możliwe, że zostanie także powołany do tej sprawy biegły - zaznaczył Nowak.

Problemy z sercem sygnalizował także inny podejrzany w aferze korupcyjnej, były prezes PZPS Mirosław P., który również przebywa w areszcie tymczasowym. Był wielokrotnie badany w szpitalu przy areszcie śledczym. Dodatkowo był przewieziony na badania do szpitala MSWiA na ul. Wołoskiej w Warszawie. Lekarze stwierdzili, że może być leczony w warunkach izolacji - podkreślił rzecznik prasowy prokuratury.

Poinformował jednocześnie, że badane są także inne wątki głośnej sprawy. Nie można wykluczyć, że zostaną postawione kolejne zarzuty, ale na razie nie mogę powiedzieć nic więcej. Został przedstawiony materiał dowodowy. To kwestia najbliższych miesięcy - dodał.

Mieli wziąć prawie milion złotych łapówek

Przed tygodniem Mirosław P. zrezygnował z pełnienia funkcji prezesa siatkarskiej centrali. Artur P. złożył rezygnację z funkcji wiceprezesa PZPS i członka zarządu związku pod koniec listopada.

Mirosław P. i Artur P. mieli przyjąć od szefa prywatnej firmy ochroniarskiej łapówki o łącznej sumie prawie miliona złotych. W zamian firma Cezarego P. została wybrana do ochrony i zabezpieczenia ubiegłorocznych mistrzostw świata w siatkówce.

Obaj działacze zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA w połowie listopada ubiegłego roku. Prokuratura postawiła im zarzuty, a sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym aresztowaniu. Kilka dni temu areszt ten przedłużono do 13 maja.

Byłym szefom siatkarskiej centrali grozi do 12 lat więzienia.

(edbie)