Prokuratura nadal bada sprawę rzekomej próby obalenia rządu Leszka Millera. Jest to jeden z wątków dochodzenia w sprawie Aleksandra Gudzowatego. Dziś w RMF FM Gudzowaty oświadczył, że Józef Oleksy namawiał go do składania fałszywych zeznań, obciążających syna Leszka Millera.

W warszawskiej prokuraturze apelacyjnej trwa intensywne śledztwo w tej sprawie. Prokuratura nie informuje jednak o zgromadzonym materiale dowodowym, tym bardziej o zeznaniach przesłuchiwanych osób. Jest to oficjalne stanowisko śledczych, przekazane RMF FM przez Zbigniewa Jaskólskiego, rzecznika prokuratury.

Jaskólski nie chciał odnieść się do rzekomej łapówki, której miał żądać od Gudzowatego syn Leszka Millera. Powiedział jednak, że w śledztwie jest mowa o innej korupcji: Chodzi o powoływanie się w maju 2003 roku na wpływy u Prezesa Rady Ministrów i żądania korzyści majątkowych w kwocie od 1 do 3 mln dolarów od Aleksandra Gudzowatego, w zamian za niezakłócanie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej.

W sprawie płatnej protekcji zarzuty usłyszały dwie osoby: Tadeusz J. i Lech J. Zastosowano wobec nich kilkusettysięczne poręczenie majątkowe. Jaskólski dodał, że wielowątkowe śledztwo zostało przedłużone to początku przyszłego roku.