Ponad jedna trzecia krakowskich prokuratorów nie przyszła w poniedziałek do pracy - ustalił reporter RMF FM. W ramach protestu wzięli on jednodniowy urlop na żądanie. Prokuratorzy sprzeciwiają się w ten sposób planowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości podwyżkom dla sędziów, które mają ominąć śledczych. Do tej pory prokuratorzy i sędziowie zarabiali tyle samo.

Projekt resortu sprawiedliwości został już skierowany do konsultacji. Prokuratorzy twierdzą, że doprowadzi to do ich zawodowej degradacji.

Jak zapewniła prokurator Bogusława Marcinkowska, protest nie spowodował żadnych utrudnień w pracy 13 prokuratur rejonowych w Krakowie.

Na wszystkich rozprawach tam, gdzie zabrakło prokuratora, pojawili się asesorzy. Również w ramach trwającego tygodnia pomocy ofiarom przestępstw udzielane są wszelkie porady.

Najwięcej, bo aż 70 proc. prokuratorów nie stawiło się w pracy w prokuraturze w Nowym Targu. Do akcji masowo włączyli się też ich koledzy z Wybrzeża. Trójmiejski reporter RMF FM ustalił, że w prokuraturach rejonowych Gdańsku-Wrzeszcz i Gdańsk-Śródmieście do pracy w poniedziałek przyszli tylko szefowie, w Gdyni urlopy wzięła połowa pracownikow. Do pracy w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku nie przyszło 10 osób. Na razie związkowcy nie zapowiadają kolejnych protestów.