Warszawskiego prokuratora Krzysztofa W., dwukrotnie złapanego na gorącym korupcyjnym uczynku, nie chroni już immunitet - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa. Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym prawomocnie uchylił mu immunitet.

Uprawomocnienie się decyzji pozwoli łódzkiej prokuraturze apelacyjnej, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, na postawienie Krzysztofowi W. zarzutów i ewentualnie skierowanie wniosku o jego aresztowanie. Może mu grozić kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Krzysztof W. został zatrzymany przez CBŚ w marcu tego roku. Miał za łapówki oferować uchylenie aresztu lub przerwy w karze. Tuż przed zatrzymaniem prokurator przyjął od podstawionych funkcjonariuszy 300 tys. zł za obietnicę wypuszczenia na wolność podejrzanego o handel narkotykami.

Po zatrzymaniu prokurator został jednak zwolniony, bo chronił go immunitet. Prokuratura zwróciła się o jego uchylenie. W marcu sąd dyscyplinarny przychylił się do tego wniosku, ale decyzja nie była prawomocna, bowiem prokurator się od niej odwołał.

Pod koniec marca Krzysztof W. został zatrzymany - już po raz drugi - przez funkcjonariuszy CBŚ, gdy chciał wręczyć 25 tys. zł łapówki i złożył obietnicę wręczenia 500 tys. zł w zamian za nieuchylanie mu immunitetu w jego pierwszej sprawie korupcyjnej. Obie sprawy przejęła Prokuratura Apelacyjna w Łodzi, która także w tym drugim przypadku skierowała wniosek o uchylenie immunitetu Krzysztofowi W.

Krzysztof W. aspirował do Prokuratury Krajowej, ale nie uzyskał pozytywnej opinii. W korupcyjnych kontaktach podawał się jednak za prokuratora Prokuratury Krajowej, mówił, że może załatwiać sprawy i w prokuraturach, i w sądach.