Uznania winy i 20 tysięcy złotych grzywny chce prokurator dla Sławomira Nowaka za złożenie pięciu fałszywych oświadczeń majątkowych, w których nie ujawnił wartościowego zegarka. Jak wyjaśniał w sądzie, zdecydował, że zażąda takiego wymiaru kary ze względu na zachowanie byłego ministra transportu. Sławomir Nowak w sądzie prosił o uniewinnienie. Wyrok zapadnie w czwartek.

Prok. Przemysław Nowak podkreślił, że i śledztwo, i proces wykazały winę byłego ministra transportu, który wiedział, że ma zegarek o wartości powyżej 10 tys. zł i powinien był wpisać go do oświadczenia. To jest jedyne mienie ruchome, jakie powinien był wpisać. Nie wpisał zatem stu procent swych wartościowych ruchomości - mówił prokurator. Za motyw działania oskarżonego prokurator uznał zamiar Nowaka, by nie chwalić się drogim zegarkiem. Ja tego nie wymyśliłem, to wynika z jego zachowania: sam zegarka nie kupił, prosił naczelnego tabloidu, by nie publikować tekstu o zegarku - wyliczał oskarżyciel.

Nie wierzę, że oskarżony - osoba ponadprzeciętnie inteligentna - jest subiektywnie przekonany o tym, że zegarka nie należy wpisywać do oświadczenia majątkowego - mówił prokurator. Przypomniał, że w czasie procesu Sławomir Nowak twierdził, że nawet gdyby miał zegarek za 400 tys. zł, to też nie wpisałby go do oświadczenia - jako przedmiotu osobistego.

Prokurator mówił, że rozważał też wniosek o uznanie winy i warunkowe umorzenie postępowania wobec posła, jednak ostatecznie postanowił zażądać grzywny - z uwagi na postawę oskarżonego. Orzeczenie o warunkowym umorzeniu postępowania oznaczałoby, że sąd uznaje winę oskarżonego, ale z uwagi na to, że nie był on karany, a przestępstwo nie jest wielkiego kalibru, sprawę się umarza na kilkuletni okres próbny. Gdyby w tym czasie oskarżony popełnił kolejne podobne przestępstwo, umorzenie się uchyla. Skutek tego wyroku byłby też taki, że oskarżony pozostaje osobą niekaraną.

"Jestem przekonany o swojej uczciwości"

 

Sławomir Nowak zapewniał w sądzie, że jest niewinny. Proszę, by wysoki sąd osądził mnie jako człowieka, a nie jako polityka - pewnie jakoś odpowiedzialnego za stosowanie tego prawa. Dziś, bez immunitetu, stoję przed moim państwem jako człowiek, który ma prawo popełniać błędy i się po nich podnosi, ale przede wszystkim jako człowiek, który ma przekonanie, że nie jest przestępcą - mówił poseł.

Od początku byłem do dyspozycji sądu, bo jestem przekonany o swojej uczciwości. Nie mam dwubiegunowości ani dwóch natur. Moja jedyna natura to przejrzystość. Przez całe 10 lat mojej aktywności publicznej nigdy nie miałem woli ukrywać cokolwiek przed opinią publiczną i wyborcami. Przez cały proces nie usłyszałem odpowiedzi na to pytanie: jeżeli wiedziałem, że powinienem wpisać ten prezent od najbliższych do oświadczenia majątkowego, to dlaczego tego nie zrobiłem? - pytał.

Nowak podkreślił, żył wówczas w przekonaniu, umacnianym przez współpracowników i instytucje kontrolne, że wszystko jest w porządku i nie musi wpisywać tego zegarka do oświadczenia majątkowego. Nigdy się go nie wstydziłem, nie trzymałem go w gablocie. Nigdy nie paktowałem z nikim na temat artykułów w gazetach - to się nie zgadza z moją konstrukcją i moim poglądem na świat - dodał.

(bs)