Wobec złożenia poprawek, Sejm ponownie odesłał do komisji sprawiedliwości projekt posłów PiS ws. statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Opozycja chce odrzucenia projektu.

Wobec złożenia poprawek, Sejm ponownie odesłał do komisji sprawiedliwości projekt posłów PiS ws. statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Opozycja chce odrzucenia projektu.
Sala plenarna Sejmu. Na mównicy Stanisław Piotrowicz z PiS /PAP/Tomasz Gzell /PAP

Sejm wrócił do prac nad projektem, który wprowadza m.in. jawność oświadczeń majątkowych sędziów i generalną barierę 70. lat, aby sędzia TK mógł orzekać.

W debacie Stanisław Piotrowicz (PiS) złożył dwie poprawki do projektu. Powiedział, że ten projekt - wynik prac zespołu ekspertów powołany przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego - gromadzi wszystkie przepisy dotyczące sędziów, dotychczas rozproszone w różnych aktach prawnych. Nie ma rewolucji; porządkujemy tę materię - oświadczył. Wskazywał, że w zapisie o jawności oświadczeń majątkowych sędziów TK - wobec czego protestuje opozycja - chodzi o transparentność życia publicznego. Podkreślił, że składają je najważniejsze osoby w państwie. Odnosząc się do zapisu, że sędzia TK mógłby zatrudnić się jako pracownik naukowo-dydaktyczny tylko u jednego pracodawcy, Piotrowicz oświadczył, że niektórzy sędziowie pracowali na wielu uczelniach. Komentując zaś zarzuty opozycji, że sędzia w stanie spoczynku nie mógłby się wypowiadać w bieżących sprawach politycznych, Piotrowicz zauważył, że także sędzia w stanie spoczynku ma być apolityczny. Jeśli ktoś chce brać udział w życiu politycznym, może zrezygnować ze stanu spoczynku - dodał Piotrowicz.

Ta zmiana dotycząca Trybunału jest prowadzona tylko dla satysfakcji jednego posła - mówił Borys Budka (PO). Przy tej ustawie tak na prawdę PiS odkrywa karty - to co robiło przez ostatnie miesiące, to była zasłona dymna - dodał. W opinii posła PO, TK został zohydzony w opinii publicznej, został wybrany, jako najgorszy wróg z możliwych, tylko dlatego, że jeden człowiek nie umie zrozumieć zasady trójpodziału władzy. Został zohydzony dlatego, ze jeden poseł w tym parlamencie ma swojego prezydenta, który na jego polecenie wyjeżdża nocą na Żoliborz, żeby spotkać się, porozmawiać, ma swojego premiera, który narażając się na odpowiedzialność konstytucyjną, nie publikuje ostatecznych, prawomocnych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, ale nie może znieść ten pan poseł jednej rzeczy - że prezes Trybunału Konstytucyjnego okazał się być niepodatny na wszelkie wpływy i sugestie i stoi na straży niezależności TK - powiedział poseł PO. "Dlatego należy - zdaniem wnioskodawców - upokorzyć sędziów TK" - ocenił. W jego ocenie upokorzeniem dla wybieranych na dziewięcioletnią kadencję sędziów jest zobowiązanie do przedstawienia po osiągnięciu 70. roku życia zaświadczania o stanie zdrowia. Nawet sami państwo nie wiecie, od jakiego lekarza ono ma być - dodał Budka. Ile trzeba mieć obłudy i hipokryzji, by teraz, po roku udawania, że naprawiacie państwo Trybunał, wycofywać się z propozycji tych pseudoreform - przekonywał. Państwu chodzi tylko o to, by mieć swój Trybunał Konstytucyjny, tylko po to żeby go zablokować - ocenił.

To niewyczerpana kopalnia prawnych bubli mających na celu podporządkowanie Trybunału PiS-owi - tak projekt oceniła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna), wnosząc o jego odrzucenie i zgłaszając poprawki. Celem jest zamęczenie opinii publicznej tematem TK - mówiła dodając, że "studenci prawa przez dekady będą się uczyć na tych przykładach, jak nie pisać prawa". Zwróciła uwagę na jeden z zapisów projektu, który - jak mówiła - daje nadmierne uprawnienia prokuratorowi generalnemu wobec sędziów TK. Zbigniew Ziobro będzie miał prawo zarządzić natychmiastową przerwę w czynnościach sędziego TK - to przecież znakomite pole do nadużyć politycznych ze strony PiS wobec sędziów - powiedziała.

Projekt pachnie obłudą i jest kolejną ściemą - stwierdził Krzysztof Paszyk (PSL). Jak dodał, projekt jest zuchwałą próbą wprowadzenia cenzury wobec sędziów. To żadne zalecenia (ekspertów marszałka Sejmu - PAP), to żadne porządkowanie materii. To kolejna próba uczynienia tego Trybunału waszym, ściśle podporządkowanym obecnej większości sejmowej, której Trybunał w obecnym kształcie jest nie po drodze - komentował.

Paszyk wyraził zarazem zdziwienie, że PiS w swoim "dążeniu do podporządkowania sobie tej instytucji" nie jest w stanie spojrzeć szerzej. Spojrzeć na konsekwencje zarówno te wewnętrzne ustrojowe, które tymi działaniami powodujecie, ale co ważniejsze na reperkusje zewnętrzne, międzynarodowe - mówił.

To niebezpieczny, niekonstytucyjny i niedopuszczalny projekt - mówił Jacek Protasiewicz w imieniu koła ED, które będzie za odrzuceniem projektu. Koło WiS poprze projekt. W debacie nie było wypowiedzi klubu Kukiz’15.

Odpowiadając na pytania posłów, Piotrowicz mówił, że były one wiele razy już zadawane. Widać, że odpowiedzi są niezrozumiałe dla tych, co pytają - oświadczył. Przekonywał, że skoro sędzia TK w stanie spoczynku pobiera 75 proc. wynagrodzenia sędziego oraz przysługuje mu ochrona immunitetu, to można wymagać by zachowywał się godnie. Nikt mu ust nie knebluje; pozostawia się mu wybór; może zrezygnować ze statusu sędziego w stanie spoczynku - dodał Piotrowicz. Chcecie państwo tworzyć specwładzę sędziowską; na to zgody nie ma - zakończył, zwracając się do opozycji.

(mn)