Rząd wprowadził prohibicję w miastach, które odwiedzi papież Benedykt XVI. Od jutra czeka nas więc przymusowa abstynencja. W restauracji kelner nie poda nam lampki wina, a w sklepie nie kupimy żadnego alkoholu.

Jak zauważył jednak reporter RMF przed stoiskami z alkoholem ruch jak co dzień. Moim zdaniem wprowadzenie takiego zakazu nie ma sensu. Ale to chyba przewrażliwienie władzy. Pamiętam, że w dawanych czasach takie zakazy były i widać, że to się powtarza - mówił jeden z klientów sklepu alkoholowego.

Mimo zakazu jeśli jutro ktoś będzie się chciał napić to i tak się napije, ale i rząd będzie zadowolony. Wszak decyzja o wprowadzeniu prohibicji to żelazny i najprostszy zarazem element przygotowań do każdej papieskiej wizyty.

Jutro i w piątek prohibicja obowiązuje w stolicy, w piątek w Częstochowie, a w Krakowie od piątku wieczorem do niedzieli.