Tomasz Skory: Panie profesorze, pan wie co oznacza sformułowanie „to ważny dokument na drodze do intensyfikacji naszych kontaktów w różnych dziedzinach życia gospodarczego i społecznego” – tak powiedział Leszek Miller o deklaracji współpracy z Rosją. Wie pan, co to znaczy?

Tadeusz Iwiński: No ja wiem, że to jest język, który nie najlepiej przemawia do młodego pokolenia.

Tomasz Skory: To oznacza niewiele, w porywach do nic.

Tadeusz Iwiński: No nie do końca się zgodzę, ponieważ tak jest w dyplomacji i polityce międzynarodowej, że często słowa pozornie nic nie znaczą, ale żeby takie słowa wypowiedzieć, podpisać na poziomie premierów, to trzeba się dużo napracować. I te słowa muszą zaistnieć, żeby powstały fakty.

Tomasz Skory: Panie profesorze, któraś ze stron zobowiązała się do czegoś, ustalono konkretnie jakiś wspólny projekt?

Tadeusz Iwiński: No oczywiście. Ustaliliśmy, że premierzy będą się spotykali co najmniej raz na pół roku, po to żeby kontrolować wykonanie pewnych rzeczy. Jeżeli powołujemy forum dialogu politycznego, bo przecież nie było dialogu w ostatnim czasie między Polską a Rosją…

Tomasz Skory: Panie profesorze w żargonie dziennikarskim to jest KWS – czyli Kolejny Wielki Sukces.

Tadeusz Iwiński: Nie. Wie pan, ja akurat nie należę do ludzi, którzy prowadzą jakąś propagandę, ale mówię zupełnie serio. No bo, jeżeli ustalono, że Polska, Rosja i Litwa, po raz pierwszy razem, to jest zupełne novum w stosunkach międzynarodowych, przygotują projekt rozwoju Kaliningradu w kontekście, że Polska i Litwa mogą być w Unii i co się stanie z tą enklawą. I że otwieramy przejście graniczne za chwilę, że otworzymy wiele z nich.

Tomasz Skory: Wszystko to bardzo istotne. Ja nie chcę dyskredytować tego natomiast lwia część obrotów międzynarodowych między Polską a Rosją, to rosyjski gaz. Premier Miller pytany wczoraj o możliwość renegocjowania kontraktu na jego dostawy powiedział, nie wykluczamy żadnej możliwości. Jak to należy rozumieć?

Tadeusz Iwiński: To należy tak, że myśmy rozmawiając w Moskwie, zresztą gaz wbrew temu co polskie media donoszą, nie był ani głównym, ani nawet drugorzędnym tematem naszych rozmów.

Tomasz Skory: Nie mniej jednak szef Gazpromu był obecny przy rozmowach z prezydentem Putinem, to przyzna pan dość istotne?

Tadeusz Iwiński: Na razie strona polska nie dobiera składu delegacji rosyjskiej, ani strona rosyjska składu delegacji polskiej. Był obecny, nie zabierał głosu. Rozmowy tego nie dotyczyły. Ale wracajmy do meritum. Otóż, jeżeli ustalono, że w ramach komisji mieszanej – polsko-rosyjskiej – powołano zespoły, które mają spojrzeć na sprawę gazu i ropy całościowo.

Tomasz Skory: Strategicznie.

Tadeusz Iwiński: Strategicznie, to co należy zrobić. Ustalono od razu z góry konkrety, że mniej więcej do 10 stycznia trzeba przygotować rekomendacje, premierzy podejmą decyzję przed wizytą Putina.

Tomasz Skory: Stąd właśnie powściągliwość premierów Polski i Rosji w mówieniu czegokolwiek na ten temat, jak rozumiem.

Tadeusz Iwiński: Tak, tak bo na razie są różne opcje. Sprawa w ciągu miesiąca będzie załatwiona – to jest, uważam, bardzo ważna rzecz.

Tomasz Skory: Śledząc doniesienia natrafiłem na taką zastanawiającą rozbieżność, to może drobiazg – premier Kasjanow stwierdził: „Ustaliliśmy, że Polska będzie brać udział w budowie szerokotorowej magistrali do Czech – towarowej”. A premier Miller na to: „to sprawa nie zamknięta, jesteśmy zainteresowani pracami studialnymi”. Co to znaczy?

Tadeusz Iwiński: Jest pewne nieporozumienie w tej mierze, otóż kwestie tranzytu są szalenie istotne, zwłaszcza z Azji. Azja jest dzisiaj głównym centrum handlowym świata. Jest zgoda żeby linia szeroko torowa, która przechodzi przez terytorium Rosji z Chin, z Japonii, z całej Azji, gdzie się przewozi kontenery, szła dalej i ona szła przez terytorium Polski. I tu zgoda. A teraz trzeba ustalić, czy jak chcą Czesi, terminal powinien być w Bohuminie, czy tak jak my uważamy terminal powinien być w Sławkowie koło Częstochowy. Więc zgoda jest co do zasady, co do przeprowadzenia, natomiast różnica jest...

Tomasz Skory: A premier Kasjanow mówi tak, jakby wszystko zostało już ustalone.

Tadeusz Iwiński: Nie zostało ustalone i w tej sprawie żadne decyzje nie zostały podjęte.

Tomasz Skory: Czyli nie wiadomo, czy stacja będzie w Bohuminie czy w Sławkowie.

Tadeusz Iwiński: Najważniejsze, że będzie. Nie prace studialne, pan mnie chce, przepraszam używając języka młodzieży, wpuścić w ten kanał nowomowy. Przecież my chcemy na tym zarobić - na tranzycie. Rosja ma 36 miliardów dolarów nadwyżki w handlu zagranicznym, rozwija się w wysokim tempie i my to musimy wykorzystać i zarobić na naszym położeniu.

Tomasz Skory: Potrafi pan obronić koncepcje zróżnicowania terminu dostępu do polskiej ziemi w różnych województwach, przed prezydenckim zarzutem wracania do koncepcji ziem wschodnich i zachodnich?

Tadeusz Iwiński: Tu chodzi o sprawę bardzo szczegółową, o dzierżawę dla tych, którzy sami pracują. Jest w tej chwili 400 ludzi, którzy pracują. 400 – to w ogóle jest margines, ubolewam, że o tym w ogóle się rozmawia. Jeśli ktoś się boi w ogóle sprzedaży ziemi, to ja się często pytam tych rolników koło Giżycka, Gołdapii i mówię – „sprzedałby pan ziemię?” Oni mówią „gdyby ktoś chciał kupić ode mnie to sprzedam jutro”.

Tomasz Skory: Panie profesorze, prezydent Rzeczpospolitej, powątpiewa w słuszność takiego pomysłu, co pan na to?

Tadeusz Iwiński: Nie był to pomysł SLD, ale my jesteśmy rządem koalicyjnym i uznaliśmy, że w ramach koalicji należy zaproponować. I ja uważam, że nie jest wykluczone, że Unia Europejska może ze zrozumieniem odnieść się do tego postulatu.