Tomasz Skory: Ile w przyszłym roku wyniesie składka na ubezpieczenie zdrowotne?

Mariusz Łapiński: Składka na powszechne ubezpieczenie zdrowotne, według mojej wiedzy, zgodnie z obowiązująca ustawą o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, wyniesie osiem procent.

Tomasz Skory: A to, że rząd chce zamrożenia składki na poziomie 7,75 procent, to jest jakieś doniesienie, które trzeba sprawdzać?

Mariusz Łapiński: Ja nie wiem, czy rząd chce, ja nie znam takich propozycji rządowych. Znam jedynie propozycje pana ministra finansów – Marka Belki, zamrożenia składki na poziomie 7,75 procent. To jednak nie było przedmiotem obrad rządu. Są dwie odrębne sprawy: jedna jest to sprawa składki, która jest w powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym zawarta, a druga jest w ustawie o podatku od osób fizycznych. To, co jest odprowadzane z naszego podatku dochodowego, czyli te 7,75 w tej chwili jest zapisane 9, natomiast ministerstwo finansów i rząd proponuje, by było to zamrożone na poziomie 7,75.

Tomasz Skory: To będzie po prostu tak, że będzie składka 8 procent, natomiast od podatku będzie można odliczyć 7,75.

Mariusz Łapiński: Tak, to znaczy tak to mniej więcej wygląda.

Tomasz Skory: Dopytuje o to oddzielenie, bo Panie ministrze – jeśli Pan pozwoli – przejrzałem uważnie Pana dossier i było to tak: 19 października zaprzeczył Pan, że istnieje koncepcja oddzielenia składki od podatku, cztery dni później – 23 - uznał Pan ten pomysł za całkiem sensowne rozwiązanie, a 25 – kolejne dwa dni później – opowiedział się Pan za nieoddzielaniem składki od podatku.

Mariusz Łapiński: To jest jakieś nieporozumienie. Nie przypominam sobie, bym 19 występował i mówił cokolwiek o nieoddzielaniu składki od podatku. Wiem, że 23 ewentualnie mogłem powiedzieć, że to nie jest złe rozwiązanie, żeby odłączyć składkę od podatku dochodowego. Takie rozważania prowadziliśmy już od ponad roku, pracując z ekspertami. Natomiast, tak jak mówię – jest to dosyć sensowne rozwiązanie i być może kiedyś w przyszłości będzie wprowadzone. Kiedy – tego jeszcze nie wiemy.

Tomasz Skory: A jeśli premier Belka postawi na swoim i skończy się 7,75?

Mariusz Łapiński: Cały czas mówimy o dwóch rzeczach: składka i podatek. To już przeszło przez rząd, jest w tej chwili w Sejmie i jest taka możliwość. Wtedy zostaje 0,25 składki, które to miałoby być pokrywane inaczej, niż dotychczas z podatku. I to jest pewien problem, oczywiście dosyć skomplikowany w tej chwili.

Tomasz Skory: Będziemy musieli te pieniądze wyłożyć z własnej kieszeni. Czy to jest fair?

Mariusz Łapiński: Wie Pan sytuacja ochrony zdrowia, jeśli chodzi o poziom finansowania jest tragiczna. Na przestrzeni od wejścia reformy od 1999 roku, ilość środków publicznych, przeznaczonych na ochronę zdrowia w Polsce spadła z 4,81 do 3,5. W czasach rządu SLD – PSL 1993-1997 wahało się to na poziomie 4,4 - 4,7 procent PKB. Zmniejszając składkę z 10 procent do 7,5 procent rząd AWS – UW zabrał z systemu osiem miliardów złotych. I dzisiaj mamy głębokie niedofinansowanie ochrony zdrowia w Polsce. I teraz pytanie: co z tym zrobić?

Tomasz Skory: Taka jest diagnoza. Co z tym zrobić będzie się okazywało Panie ministrze.

Mariusz Łapiński: Trzeba szukać środków. Jeżeli nie ma środków tych w budżecie, jeżeli nie ma tych środków, które możnaby sfinansować z podatków, należy szukać tych środków gdzie indziej. To jest w jakimś sensie obciążenie obywateli, ale – tak, jak mówię – żadne rozstrzygnięcia nie zapadły. Natomiast pragnę zwrócić uwagę na jedną rzecz, bo myśmy analizowali to z drugiej strony. 24 miliony ludzi w Polsce płaci składkę. Gdyby to 0,25 procent – obliczyliśmy, że jest to około 800 milionów – na jednego płacącego średnio to wypada po trzy złote. I teraz ma Pan to, że to się rozkłada, bo ludzie płacą w różny sposób. Może być tak, że niektórzy będą płacili 50 groszy – ci, którzy są najbiedniejsi i najmniejszą składkę miesięcznie odprowadzają, natomiast inni, ci, którzy odprowadzają większą będą płacić więcej, np. pięć złotych. I takie rozwiązanie dotyka najmniej ludzi ubogich, bo gdybyśmy chcieli pójść przy takim finansowaniu służby zdrowia na współpłacenie za wykonaną procedurę, to wtedy na przykład i ten, który ma dużo pieniędzy i ten, który ma mało musiałby płacić 50 złotych za jakąś procedurę. I nie wszystkich, szczególnie tych najbiedniejszych byłoby stać na to 50 złotych.

Tomasz Skory: Czym będzie się różnił, bo są wątpliwości, czy w ogóle będzie się różnił, mający 16 oddziałów wojewódzkich Fundusz Ochrony Zdrowia od 16 Wojewódzkich Kas Chorych?

Mariusz Łapiński: Jest jedna rewolucyjna zmiana. Ja nazywam to „rewolucją bez rewolucji”, a mianowicie sposób powoływania rad kas chorych. Ten, kto odpowiada za system, ponosi odpowiedzialność.

Tomasz Skory: Funkcjonowanie sprowadza się do personaliów?

Mariusz Łapiński: Nie do personaliów, a do wpływu nad systemem. To znaczy powinien to robić minister zdrowia w imieniu rządu, bo dzisiaj rząd ponosi konstytucyjną odpowiedzialność za funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia i nikt w Polsce z tego rządu nie zwolni. Poprzedni rząd sam się zwolnił, więc społeczeństwo jego zwolniło.

Tomasz Skory: Będzie to Panie ministrze taka kasa chorych, tylko taka mocno scentralizowana i pod nadzorem.

Mariusz Łapiński: Nie, będzie na pewno ujednolicona. Dzisiaj Pan ma 17 kas chorych, 17 różnych kontraktów, świadczeń, wyceniania, procedur. Jak Pan na to popatrzy, to jest w ogóle chaos. Jest nierówny dostęp do świadczeń zdrowotnych, co jest niezgodne z konstytucją, bo każda kasa chorych traktuje w inny sposób swoich klientów. Na terenie kraju musimy wszystkich musimy jednakowo traktować. Takie jest zalecenie artykułu z konstytucji.

Foto: Marcin Wójcicki, RMF Warszawa