​Prawnik prof. Bogusław Banaszak, zgłoszony przez klub PiS, został w czwartek wybrany przez Sejm na sędziego Trybunału Stanu. Zajmie miejsce Rafała Sury, który zrezygnował z członkostwa w TS po wyborze do Rady Polityki Pieniężnej.

​Prawnik prof. Bogusław Banaszak, zgłoszony przez klub PiS, został w czwartek wybrany przez Sejm na sędziego Trybunału Stanu. Zajmie miejsce Rafała Sury, który zrezygnował z członkostwa w TS po wyborze do Rady Polityki Pieniężnej.
Głosowanie nad wyborem prof. Banaszka /Paweł Supernak /PAP

Sędziego TS wybiera Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W czwartek ta większość wynosiła 213 posłów. Za kandydaturą Banaszaka zagłosowało 240 posłów. Przeciw było 165, a 20 się wstrzymało.

Na miejsce Sury nie zgłoszono innych kandydatur.

Zarówno wykształcenie zawodowe, dokonania, jak i doświadczenie wskazują, iż pan Bogusław Banaszak jest dobrym kandydatem na sędziego Trybunału Stanu - powiedział poseł Wojciech Szarama (PiS), przedstawiając sylwetkę kandydata.

Marek Ast (PiS) podkreślał, że Banaszak jest wybitnym specjalistą w zakresie prawa konstytucyjnego, ma olbrzymi dorobek naukowy, jest cenionym i lubianym nauczycielem akademickim, twórcą wydziału prawa na Uniwersytecie Zielonogórskim. Ten olbrzymi dorobek naukowy, to olbrzymie doświadczenie, stanowi gwarancję, że prof. Bogusław Banaszak jest dobrym kandydatem na sędziego Trybunału Stanu - ocenił Ast.

Borys Budka (PO) powiedział, że jego partia nie poprze kandydatury Banaszaka, przede wszystkim z powodu "niewyjaśnionej do teraz sprawy (...) rzekomego plagiatu", która "rzuca się cieniem" na prof. Banaszaka. Zarzucił PiS, że spłaca swoje polityczne długi ważnymi stanowiskami państwowymi. Wasz kandydat to TS zasłynął z wyjątkowo kuriozalnej opinii dotyczącej TK. I teraz państwo PiS za te działania spłaca dług wdzięczności bardzo ważnymi z punktu widzenia państwa posadami - powiedział Budka.

Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej podkreśliła, że członkami TS powinny zostawać osoby o "niezawodnym kompasie etycznym i moralnym, bezstronne i niezależne". W przypadku jednak pana profesora zdumiewa elastyczność poglądów - powiedziała posłanka. Trudno oprzeć się wrażeniu, że pan profesor jest jak niezawodny polityczny kompas. Jego polityczne sympatie i prawne opinie zawsze wskażą kierunek, gdzie jest aktualna władza, posady i stanowiska - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

Wytknęła Banaszakowi, że w latach 80. XX w. w pracy doktorskiej opisywał ustroje państw socjalistycznych w Azji, w 2010 roku był przez chwilę kandydatem PO do TK, a pod koniec 2015 roku przygotował korzystną dla PiS i - zdaniem Gasiuk-Pihowicz - "kuriozalną pod względem prawnym" opinię ws. wyboru sędziów TK. Zwróciła uwagę, że Banaszak zmieniał też zdanie odnośnie do stosowania prawa łaski przez prezydenta i że przegrał w pierwszej instancji proces o plagiat. Od wyroku została wniesiona apelacja.

Możecie wybrać każdego. Czy naprawdę nie jesteście w stanie znaleźć lepszego kandydata? - pytała posłów PiS.

61-letni Banaszak jest profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Zielonogórskiego, gdzie jest dziekanem wydziału prawa i kieruje katedrą prawa konstytucyjnego. W latach 1977-2014 był pracownikiem naukowo-dydaktycznym wydziału prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Tytuł profesora nauk prawnych otrzymał w 1998 roku. W latach 1998-2008 był profesorem Uniwersytetu Viadrina. Od 2006 roku do 2010 roku był przewodniczącym Rady Legislacyjnej przy prezesie Rady Ministrów. Od kwietnia 2016 roku jest jej członkiem.

Od kwietnia 2016 roku Banaszak jest członkiem Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo - czyli Komisji Weneckiej. Od 1992 roku stale współpracuje ze służbami legislacyjnymi parlamentu; jest autorem kilkudziesięciu ekspertyz dla Senatu i Sejmu. Autor ponad 300 prac naukowych, w tym monografii, podręczników, komentarzy, studiów i artykułów.

W 2010 roku Banaszak był kandydatem na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, zgłoszonym przez PO. Pytany wtedy o tekst w "Gazecie Wyborczej" ws. cywilnego procesu o plagiat polsko-niemieckiego "Słownika prawa i gospodarki", który wytoczyła mu autorka "Słownika języka prawniczego i ekonomicznego", Banaszak zapewniał, że "ma w tej sprawie czyste sumienie". Jak powiedział, zagadkową sprawą jest, że pozwano tylko jego i wydawcę, mimo że słownik miał więcej autorów. Oba słowniki wydało to samo wydawnictwo; ten pod redakcją Banaszaka - na rynek polski, a drugi - na rynek niemiecki. Ostatecznie Banaszak zrezygnował wtedy z kandydowania do TK.

Przed TS za naruszenie konstytucji lub ustawy odpowiedzialność konstytucyjną ponoszą: prezydent, premier, członkowie rządu, prezesi NBP i NIK, członkowie KRRiT, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych oraz posłowie i senatorowie. TS wymierza (łącznie lub osobno) kary: utraty czynnego i biernego prawa wyborczego; zakazu zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych i w organizacjach społecznych; utraty orderów, odznaczeń i tytułów honorowych.

Przed TS ma wkrótce ruszyć proces byłego ministra skarbu w rządzie AWS Emila Wąsacza, oskarżonego od 2005 roku przed TS o nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU, TP SA i Domów Towarowych "Centrum". Sura miał być jednym z pięciu sędziów TS do tej sprawy - wyłoniono już nowego sędziego w jego miejsce. Sejmowym oskarżycielem Wąsacza jest posłanka PiS Halina Szydełko. Na razie nie ma terminu rozpoczęcia tego procesu.

(az)