Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach rozpoczął się proces Przemysława R. oskarżonego o zabójstwo w 2005 roku 17-letniego Mateusza. Motywem miała być zemsta za to, że chłopak zeznawał przeciw niemu w sprawie narkotykowej.

Przemysław R. został w 2008 r. skazany na 25 lat więzienia, Sąd Najwyższy wyrok jednak uchylił i nakazał ponownie przeprowadzić proces. We wrześniu 2010 r. sąd skazał oskarżonego również na 25 lat więzienia, ale Sąd Apelacyjny w Białymstoku dopatrzył się uchybień w przeprowadzonym postępowaniu. Dlatego dziś proces rozpoczął się ponownie.

Oskarżony nie przyznał się do winy. Podtrzymał swe wcześniejsze zeznania, w których mówił, że nie znał Mateusza, a w momencie zabójstwa przebywał na siłowni. Twierdzi, że ze sprawą nie ma nic wspólnego i nie miał żalu do 17-latka, że zeznawał przeciw niemu w sądzie w sprawie narkotykowej.

Sąd odroczył proces do 20 maja, wtedy przesłucha świadków.

17-letni suwalczanin Mateusz zaginął jesienią 2005 r., jego zwłoki znaleziono dopiero na początku kwietnia następnego roku. O zbrodnię oskarżono Przemysława R. i Kamila L. Kamil L. został przez sąd skazany na 8 lat więzienia.

Według prokuratury, wspólnie z innymi, nieustalonymi sprawcami, porwali oni chłopaka w Suwałkach i wywieźli za miasto (z domu wywabił go L.). Tam bili Mateusza kijem bejsbolowym i młotkiem. Potem zostawili półnagiego w zagajniku na mrozie. W wyniku obrażeń chłopak zmarł.

Za motyw prokuratura przyjęła zemstę, bo Mateusz zeznawał przeciwko R. i jego bratu w procesie, w którym byli oskarżeni o handel narkotykami. Po tym procesie pod adresem Mateusza wielokrotnie padały groźby. Chłopak nie wychodził z domu i nie chodził do szkoły. Jego matka wielokrotnie powiadamiała policję o groźbach, ale ta zlekceważyła sprawę.