Przed krakowskim sądem pracy rozpoczął się dziś proces, w którym trzy nauczycielki liceum domagają się od dyrektora szkoły wynagrodzenia za pracę przy maturze. Być może będzie to precedens, który spowoduje falę pozwów innych egzaminatorów.

Sąd na razie zażądał dodatkowej dokumentacji, dotyczącej przepracowanych godzin, i odroczył rozprawę. Nauczycielki mają nadzieję, że proces zwróci uwagę na nieprawidłowości przy przeprowadzaniu nowej matury. Do krakowskiego sądu wpłynęło już ponad 20 pozwów w podobnych sprawach.

Jak wynika ze statystyk, w stolicy Małopolski nauczyciele w sumie przepracowali 36 tysięcy dodatkowych godzin. Nowa matura z tego względu kosztowała miasto już 700 tysięcy złotych.

Teraz jednak Urząd Miasta Krakowa przygotował dodatkowe pół miliona złotych, które zostaną rozdysponowane między szkoły proporcjonalnie do czasu, jaki pracujący w nich nauczyciele przeznaczyli na przeprowadzenie egzaminów maturalnych.