Za zamkniętymi drzwiami toczyć się będzie rozprawa ojca i córki oskarżonych o kazirodztwo. Sąd w Łańcucie przesłuchał 60-letniego Jozefa Ch. i 18-letnią Gretę Ch., którzy mają ze sobą dwójkę dzieci. Na rozprawie pojawiły się też trzy inne córki mężczyzny.

Oskarżony Józef Ch. na sądowym korytarzu nawet się nie przywitał z córkami, które zgodziły się zeznawać przeciwko niemu; udawał, że ich nie widzi. Co więcej, mężczyzna oskarża je o kłamstwo. To, co córki zrobiły, przekracza wszelkie możliwości. To jeden wielki fałsz - mówi reporterowi RMF FM Józef Ch.:

W sądzie pojawiła się m.in. starsza córka Agnieszka, która powiadomiła policję. Twierdzi, że bezskutecznie próbowała przerwać patologiczny związek ojca z jej siostrą. Ona mówiła, że to sąsiadów dziecko - opowiada naszemu reporterowi Agnieszka:

Łańcucka prokuratura oskarżyła 60-letniego mężczyznę o kazirodztwo. Według zebranych przez policję i śledczych materiałów, jest on ojcem dwójki dzieci i jednocześnie ich dziadkiem. Prawdopodobnie córka mężczyzny dobrowolnie zgodziła się na współżycie.

Dowody przeciwko mężczyźnie są bardzo mocne. Badania DNA w 99 proc. potwierdziły, że jest on ojcem dwójki dzieci, które urodziła jego córka. Starsze dziecko nie ma jeszcze dwóch lat, więc do współżycia doszło, gdy dziewczyna miała 18 lat.

Dzieci zostały odebrane ojcu i trafiły do pogotowia opiekuńczego. Cała sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie zeznania rodziny. Rodzinny horror ujawniła jedna z sióstr 18-latki. Dziewczyna nie mogła dalej bezczynnie przyglądać się temu, co dzieje się w sypialni ojca. Poszła na policję i o wszystkim opowiedziała. O sprawie dobrze wiedzieli sąsiedzi, ale nie zrobili nic, aby pomóc rodzinie.

Sam oskarżony przyznał się, że uprawiał seks ze swoją córką, a biegli orzekli, że był świadomy swoich czynów. Ojcu i córce za kazirodztwo grozi do pięciu lat wiezienia. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Macieja Grzyba: