Sędziowie haskiego trybunału zawiesili proces Slobodana Miloszevicia. Powodem jest zły stan zdrowia oskarżonego. Były prezydent Jugosławii, oskarżony o zbrodnie wojenne i przeciw ludzkości, miał dziś zacząć swoją obronę.

Pojawienie się Miloszevicia na sali rozpraw do końca stało pod znakiem zapytania. Od dawna skarżył się on na nadciśnienie, przemęczenie i nieustanne infekcje. Po badaniach lekarskich uznano, że jego stan zdrowia nie pozwala na udział w procesie. Przypomnijmy, z powodu choroby Miloszevicia trzeba było odwołać już ponad 60 dni rozpraw.

Slobodan Miloszević zapowiadał, że w ciągu 150 dni będzie chciał przesłuchać ponad 1,5 tys. świadków, w tym byłego prezydenta USA Billa Clintona, premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira i kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera.

Sędziowie chcą wykorzystać przerwę na rewizję całego procesu i znalezienie sposobu, jak najszybciej go zakończyć. Dodajmy, że zmienił się skład sędziowski - w czwartek zmarł brytyjski sędzia Richard May, który już w marcu złożył dymisję w powodu choroby. Maya, znanego ze stanowczości, z jaką przywoływał do porządku Miloszevicia, zastąpi szkocki sędzia, 58-letni lord Iain Bonomy. Dołączy on do sędziów Patricka Robinsona z Jamajki i O-Gon Kwona z Korei Południowej.

Miloszević jest oskarżony o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo. Prokuratura postawiła mu w sumie 66 zarzutów.