To przykra informacja - tak Lech Kaczyński skomentował informację, że władze niemieckie nie udzielą Polsce pomocy prawnej w śledztwie przeciw dziennikarzom gazety "Die Tageszeitung", w której rok temu ukazał się satyryczny artykuł znieważający - według strony polskiej – polskiego prezydenta.

Natomiast myślę, że tutaj następuje po obu stronach pewna niepotrzebna eskalacja - chociaż nic się nie da porównać z zeszłorocznym artykułem w „Tageszeitung” - powiedział prezydent. Według niego, bitwa na okładki nie ma w tej chwili żadnego sensu. Szczególnie, że przebieg ostatniego szczytu nie pogorszył naszych stosunków z Niemcami. To jest mit – całkowity - dodał Lech Kaczyński.

Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie artykułu Kodeksu Karnego, przewidującego do trzech lat więzienia za publiczne znieważenie prezydenta RP. Powodem śledztwa był artykuł pt. "Młody polski kartofel. Dranie, które chcą rządzić światem", który w czerwcu 2006 r. opublikowała lewicowa niemiecka gazeta "Die Tageszeitung". Autor tekstu Peter Koehler porównał w nim polskiego prezydenta do kartofla.