Aleksander Kwaśniewski jest przeciwny pomysłowi jego rodzimej partii by bezpośrednie wybory wójtów burmistrzów i prezydentów miast odbywały się w jednej turze. "Tylko dwuturowe wybory dadzą ich zwycięzcom mandat do rządzenia" - mówi prezydent. SLD popierał do tej pory ten projekt, dwa dni temu nieoczekiwanie zmienił zdanie.

SLD przekonuje, że jednoturowe będą tańsze, a poza tym uważa, że w drugiej turze byłaby niska frekwencja. Mniej oficjalnie mówi się, w ten sposób Sojuszowi będzie łatwiej przepchnąć swoich ludzi na stanowiska prezydenta czy burmistrza (wygra ten kandydat, który dostanie najwięcej głosów, nawet jeśli w głosowaniu dostanie pół procenta więcej niż drugi kandydat np. 15 % i 14,5 %).

Aleksander Kwaśniewski, choć zgadza się z pierwszym argumentem, to drugi budzi jego zastrzeżenia: „Jeśli mówimy o jakiejkolwiek logice wybierania osób, to oczywiście muszą być dwie tury. Jeśli wybieramy osobę, to ona musi uzyskać poparcie co najmniej połowy głosujących plus jeden głos” – uważa Kwaśniewski.

„Prezydent ma swoje stanowisko, Sojusz ma swoje stanowisko” – mówił początkowo rzecznik SLD, Robert Smoleń, by po chwili dodać już bardziej pojednawczo: „Są różne rozwiązania i klub będzie się jeszcze nad tym zastanawiał. Zdania prezydenta klub słucha zawsze z atencją” – powiedział RMF Smoleń.

Niezwykle ważne dla dalszych losów ordynacji będzie stanowisko pozostałych – po SLD i UP – klubów. Wygląda na to, że Sojuszowi trudno będzie znaleźć sojusznika, bo nawet PSL optuje za wyborami w dwóch turach. Nie wykluczone więc, że wbrew kalkulacjom SLD, październikowe wybory samorządowe będą odbywać się na takich samych zasadach, jak wybory prezydenta RP.

foto RMF

02:15