​Nie widzę podstaw do utraty zaufania do szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i członka KNF Zdzisława Sokala - mówi prezydencki minister Paweł Mucha. Sokal to przedstawiciel prezydenta w KNF. Na taśmach ujawnianych przez Romana Giertycha, pełnomocnika Leszka Czarneckiego, to Sokal miał być autorem planu przejęcia Getin Noble Banku. Giertych twierdzi, że na nowej taśmie z lipca - którą w poniedziałek złoży w prokuraturze - także jest mowa o realizacji "planu Sokala".

Pałac Prezydencki broni Zdzisława Sokala, ponieważ po pierwsze on osobiście nie pojawia się w tych nagraniach. Ani w marcowym, ani w tym lipcowym - co przyznaje sam Roman Giertych. Jest tylko opis byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego, że to właśnie prezydencki przedstawiciel w komisji ma plan doprowadzenia do przejęcia banku Czarneckiego za złotówkę.

Według Pawła Muchy taka relacja, że ktoś komuś przypisuje intencje, to za mało. Czyjaś opinia czy czyjś pogląd w rozmowie nie jest podstawą do formułowania poważnych wniosków - mówi.

Mucha dodaje także, że nagrania muszą być zweryfikowane. Prezydencki minister pyta o motywy oraz zwłokę w ich ujawnianiu. Przy posiadaniu tego rodzaju nagrania i nie ujawniania go... Kto jaką ma motywację i czemu ta sytuacja ma służyć? - pyta

Minister dodaje, że Andrzej Duda ma pełne zaufanie do szefa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Dziś Giertych przyznał, że Czarnecki rozmowy z prezesem NBP nie nagrał.

(az)