Obecny prezes Katowickiego Holdingu Węglowego miał przyjąć łapówki o wartości 186 tys. zł, a prezes Kompanii Węglowej - 16 tys. zł. Były szef tych firm miał przyjąć 300 tys. zł - takie zarzuty postawiła byłym i obecnym szefom górniczych spółek katowicka prokuratura.

Ministerstwo Gospodarki, nadzorujące spółki węglowe, podało na stronie internetowej, że jest w stałym kontakcie z Prokuraturą Generalną w prowadzonej przez nią sprawie. O dalszych działaniach resort ma poinformować w poniedziałek. O sformułowaniu zarzutów wobec 10 członków byłego i obecnego kierownictwa kopalń i spółek węglowych prokuratura poinformowała w czwartek. Tego dnia zarzuty przedstawiono pięciu osobom, na piątek wezwano do prokuratury kolejne. Wcześniej w tym śledztwie zarzuty postawiono dziewięciu innym osobom z branży górniczej.

Zarzuty dotyczą tzw. czynów nieuczciwej konkurencji, czyli przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za preferowanie określonych firm np. przy zleceniach czy terminach płatności.

Przedstawiciele KHW i KW nie komentują stawianych ich szefom zarzutów. Zarząd KHW oświadczył, że liczy na szybkie i rzetelne wyjaśnienie sprawy. Rzecznik KW Zbigniew Madej zapewnia, że zarząd firmy pracuje normalnie i również czeka na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości. Prezes firmy był w piątek w delegacji.