Prezes SKOK Wołomin Mariusz G. i wiceprezes Mateusz G. usłyszeli zarzuty działania na szkodę kierowanej przez nich firmy i działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Sąd aresztował ich tymczasowo na trzy miesiące.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani w środę na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim w ramach śledztwa w sprawie działania na szkodę kierowanej przez nich firmy.

Jak podał na konferencji prasowej rzecznik tej prokuratury Dariusz Domarecki, mężczyźni usłyszeli zarzuty działania na szkodę SKOK Wołomin oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej w latach 2009-14, której celem było uzyskiwanie pożyczek i kredytów z tej kasy przez podstawione osoby. Grozi im do ośmiu lat więzienia.

Domarecki wyjaśnił, że za wiedzą podejrzanych podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków i akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki.

Według prokuratury, w ten sposób podejrzani stali się współodpowiedzialni za zaciągnięcie ponad 200 pożyczek na łączną kwotę ponad 300 mln zł, czym działali na szkodę SKOK Wołomin.

Podejrzani nie przyznali się do winy i zaprzeczyli, aby brali udział w tym procederze.

Domarecki poinformował również, że Prokuratura Warszawa - Praga zajmuje się tzw. słupami, czyli osobami, na które wyłudzano pożyczki ze SKOK Wołomin.

Zarzuty usłyszało już ponad 40 osób

47-letni Mariusz G. i 35-letni Mateusz G. są kolejnymi już podejrzanymi w śledztwie dotyczącym działalności zarządu tej kasy. W kwietniu gorzowski sąd aresztował wiceprezes SKOK Wołomin Joannę P. i mężczyznę związanego z tą instytucją. Joanna P. usłyszała wówczas zarzut działania na szkodę firmy, natomiast Piotr P. - zarzut udziału w wyłudzaniu kredytów. Obojgu zarzucono też udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a Piotr P. dodatkowo podejrzany jest o kierowanie grupą. Oboje nadal przebywają w areszcie.

Do tej pory zarzuty w tej sprawie usłyszało w sumie 41 osób.

Wołomińskiemu SKOK-owi przygląda się KNF

Śledztwo zostało wszczęte w maju 2013 roku. Śledczy ustalili, że pierwsze z zaciąganych kredytów w kwotach ponad 3 mln zł były spłacane, a następne pożyczki, w większości w kwotach po 1 mln zł, były już spłacane kolejnymi, zaciąganymi nielegalnie kredytami. Prokuratura ustaliła również, że kredyty SKOK Wołomin wypłacał na podstawie nierzetelnej dokumentacji, przez co osoby zarządzające firmą działały na jej szkodę.

Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim jest także stroną prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego postępowania administracyjnego mającego na celu ustalenie w SKOK Wołomin zarządu komisarycznego.

Wystąpiliśmy do rady nadzorczej kasy z żądaniem wyjaśnień, jak w obecnej sytuacji zostanie zorganizowany proces bieżącego zarządzania SKOK - poinformował w oświadczeniu rzecznik KNF Łukasz Dajnowicz.

Rzecznik prasowy Krajowej SKOK Andrzej Dunajski podał natomiast w komunikacie, że Kasa Krajowa o wszystkich swoich zastrzeżeniach dotyczących działalności SKOK Wołomin informowała KNF już w 2012 roku, wskazała też "zidentyfikowane przez siebie obszary ryzyka" w działalności tej kasy.

Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa w Wołominie to jedna z największych spółdzielczych kas w Polsce. W Lubuskiem ma swoje placówki w Gorzowie Wielkopolskim, Nowej Soli i Zielonej Górze.

(edbie)