Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla prezesa Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek Tadeusza R. Były wiceminister rolnictwa i senator PiS został zatrzymany przedwczoraj przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jest podejrzany o wyrządzenie szkody swojej spółdzielni w kwocie 80 milionów złotych.

Areszt jest warunkowy. Sąd zdecydował, że jeśli Tadeusz R. zapłaci kaucję w wysokości 200 tys. zł, to będzie mógł wyjść na wolność.

Warszawska prokuratura regionalna zaskarży to rozstrzygnięcie. Jednocześnie złożyła w sądzie sprzeciw wobec postanowienia, co oznacza, że były polityk zostanie za kratami do jego uprawomocnienia. Śledczy twierdzą, że sprawa niegospodarności w Bielmleku jest rozwojowa i przebywanie prezesa na wolności może grozić tym, że będzie utrudniał postępowanie.

Dwaj byli członkowie zarządu - zatrzymani razem z Tadeuszem R. nie trafią do aresztu. Muszą zapłacić poręczenia w kwocie 300 tysięcy złotych. Orzeczono wobec nich także policyjny dozór.

Afera w Bielmleku

Sprawa dotyczy okresu od kwietnia 2014 roku do listopada 2019 roku. R. jako prezes zarządu spółdzielni oraz jako "osoba nieformalnie zajmująca się jej sprawami majątkowymi", miał podejmować "nieuzasadnione ekonomicznie decyzje wiążące się z obciążaniem spółdzielni wysokonakładowymi inwestycjami", zaciągał kredyty i inne zobowiązania, których spółdzielnia nie była w stanie spłacić. To doprowadziło do jej bankructwa. Szkody majątkowe oszacowano na blisko 80 mln zł.

Zatrzymany członek zarządu Bielmleku Piotr Ż. usłyszał z kolei zarzuty działania na szkodę spółdzielni, gdyż był zobowiązany do zajmowania się jej sprawami majątkowymi.

Głównemu księgowemu spółdzielni, Mikołajowi R. przedstawiono zarzuty "dopuszczenia do sporządzenia, wbrew przepisom ustawy o rachunkowości, nierzetelnych sprawozdań finansowych, poprawiających obraz wyników księgowych". Zarzuty wobec księgowego obejmują również ułatwienie m.in. Tadeuszowi R. wyłudzenia wsparcia finansowego z NFOŚiGW oraz kredytów z Banku Ochrony Środowiska.

Opracowanie: