"To było dobre spotkanie. Ustaliliśmy dalszy tryb dialogu" - powiedziała premier Beata Szydło, która w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" rozmawiała z przedstawicielkami NSZZ "Solidarność”. Przedstawiły jej swoją ocenę sytuacji w systemie ochrony zdrowia. W spotkaniu uczestniczył też minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. „Idziemy na te rozmowy z nadzieją, że to będzie początek dobrej zmiany w służbie zdrowia” - powiedziała przed spotkaniem dziennikarzom Przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Maria Ochman. Liderki Solidarności służby zdrowia od poniedziałkowego popołudnia okupowały gmach resortu zdrowia. Przed rozmowami rzecznik rządu Rafał Bochenek nie był w stanie powiedzieć, czy premier Szydło ma jakąkolwiek propozycję dla pracowników ochrony zdrowia.

"To było dobre spotkanie. Ustaliliśmy dalszy tryb dialogu" - powiedziała premier Beata Szydło, która w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" rozmawiała z przedstawicielkami NSZZ "Solidarność”. Przedstawiły jej swoją ocenę sytuacji w systemie ochrony zdrowia. W spotkaniu uczestniczył też minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. „Idziemy na te rozmowy z nadzieją, że to będzie początek dobrej zmiany w służbie zdrowia” - powiedziała przed spotkaniem dziennikarzom Przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Maria Ochman. Liderki Solidarności służby zdrowia od poniedziałkowego popołudnia okupowały gmach resortu zdrowia. Przed rozmowami rzecznik rządu Rafał Bochenek nie był w stanie powiedzieć, czy premier Szydło ma jakąkolwiek propozycję dla pracowników ochrony zdrowia.
Premier Beata Szydło podczas spotkania z przedstawicielkami NSZZ "Solidarność" w Centrum Dialogu Społecznego w Warszawie /Radek Pietruszka /PAP

W ciągu kilkunastu dni rząd ma przedstawić projekt ustawy o wzroście minimalnego wynagrodzenia w służbie zdrowia. Do 15 października minister (zdrowia - przyp. red.) ma przygotować i przedstawić do konsultacji społecznych kluczowe ustawy, od których zależy przyszłość opieki zdrowotnej - powiedziała po rozmowie Maria Ochman z "Solidarności".

Ochman po rozmowie podkreśliła: Osiągnęłyśmy nasz cel. Jak dodała, pielęgniarki czują po tym spotkaniu, że w rozmowach z Ministerstwem Zdrowia mają wsparcie szefowej rządu. 

Pan minister dostał określone zadania do wykonania, dostał określone terminy i będziemy się tych terminów bardzo dokładnie trzymać. To nie jest tak, że my chodzimy dzisiaj i mówimy: OK, tematy zostały rozwiązane. Nie, to jest początek drogi - dodaje Ochman.

W trakcie spotkania poruszono przede wszystkim temat ustalania minimalnego wynagrodzenia pracowników służby zdrowia. 

Nakłady na ochronę zdrowia rosną, trwają dyskusje, skąd brać więcej pieniędzy; robimy dużo, żeby rosły jeszcze szybciej - mówił po spotkaniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Na pewno Polsce potrzeba więcej pieniędzy na zdrowie, co do tego wszyscy się zgadzamy - dodał.

Minister zdrowia stracił ich zaufanie, dlatego zwróciły się do premier

Maria Ochman wyraziła jeszcze przed spotkaniem z premier nadzieję, że spotkanie nie ma na celu tylko rozładowania napięcia, lecz przede wszystkim podjęcie przemyślanych i kompleksowych zmian, które przywrócą zaufanie pacjentów do służby zdrowia.

Pytana o współpracę z ministrem Konstantym Radziwiłłem, powiedziała, że minister stracił ich zaufanie, dlatego zwróciły się do premier, która jest dla nich "osobą godną zaufania".

Odnosząc się do zarzutu, że minister lekceważy protestujących, premier Beata Szydło powiedziała: Dowodem na to, że pan minister nie lekceważy związków zawodowych i tych pracowników służby zdrowia, którzy słusznie podnoszą problemy służby zdrowia, jest to, że jest tutaj razem ze mną.

Pielęgniarki mówiły przed rozpoczęciem rozmów, że chcą dowiedzieć się, kiedy dostaną podwyżki.

Trzeba mieć zaufanie, że rzeczywiście kolejne miesiące nie będą grą na czas, że po 9 miesiącach pan minister przychodzi i pokazuje nam: Macie w 2017 roku podwyżkę 0 - powiedziała jedna z nich naszemu reporterowi.

Liderki Solidarności okupowały gmach resortu zdrowia

W jednej z sal gmachu ministerstwa zamknięte od wczoraj były cztery kobiety. Wśród nich była Maria Ochman - przewodnicząca Solidarności pielęgniarek.

Jak powiedziała, to była długa i nieprzespana noc: W budynku ministerstwa jest zimno

Kobiety, przychodząc wczoraj do ministerstwa, nie były przygotowane na strajk.

Podwyżka? 0 zł w tym i w przyszłym roku

Związkowcy spotkali się wcześniej z Konstantym Radziwiłłem. Jednak ich zdaniem rozmowy z ministrem zdrowia nie mają sensu, bo ten położył on na stole propozycję podwyżki: 0 złotych w tym i w przyszłym roku.

Maria Ochman oceniła, że to była prowokacja ze strony szefa resortu i dlatego protestujące domagały się rozmów z premier Szydło. Przedstawiciele Solidarności - związku najbardziej popierającego rząd - mówią, że Konstanty Radziwiłł stracił ich zaufanie.

Obiecywanie gruszek na wierzbie w 2018 roku to jest albo prowokacja, albo brak zdrowego rozsądku - mówiła Ochman. Dodała, że bez podwyżek dla pracowników służby zdrowia - salowych, laborantów, diagnostów, rehabilitantów - żadna reforma służby zdrowia się nie uda.  

Najpierw marsz, potem strajk

Okupacja ministerstwa to dopiero początek walki o podwyżki. Jak już zostało wspomniane, w sobotę ulicami Warszawy przejdzie około 100 tys. pracowników medycznych, którzy również domagają się zwiększenia pensji oraz wzrostu nakładów na służbę zdrowia.

Jeśli protest nie pomoże, pracownicy medyczni nie wykluczają w najbliższym czasie strajku generalnego.

(j.+mal)