Fredrik Reinfeldt, premier Szwecji, kierującej w tym półroczu pracami Unii Europejskiej, weźmie udział w sobotniej ceremonii podpisania aktu ratyfikacyjnego Traktatu z Lizbony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej swój udział potwierdzili też przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Zaproszeni zostali także polscy politycy, w tym premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz dyplomaci akredytowani w Polsce.

Lech Kaczyński wielokrotnie zapowiadał, że podpisze akt ratyfikacji, jeśli Irlandczycy w ponownym referendum poprą Traktat Lizboński. W ubiegłorocznym głosowaniu przeciwko Traktatowi opowiedziało się ponad 53 procent Irlandczyków. Natomiast 2 października tego roku - w drugim referendum - 67,1 procent głosujących poparło dokument.

Po decyzji Irlandczyków do wejścia w życie dokumentu brakuje już tylko podpisów prezydentów Czech i Polski pod aktami ratyfikacyjnymi. Wczoraj czeski prezydent Vaclav Klaus postawił nowy warunek. W rozmowie telefonicznej z premierem Reinfeldtem powiedział, iż uzależnia swą zgodę na podpisanie Traktatu Lizbońskiego od dodania do niego dwóch zdań, odnoszących się (...) do Karty Praw Podstawowych. Traktat zaaprobowały już jednak obie izby czeskiego parlamentu.