"Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki doskonale wie, czym jest walka o wolność i demokrację, jak długo trwa i rozumie wiele meandrów, które do takiej wolności prowadzą" - powiedział premier Mateusz Morawiecki, pytany o wpis Terleckiego na temat Swiatłany Cichanouskiej.

Szef rządu podczas konferencji w Budziszewicach pytany był o piątkowy wpis na Twitterze wicemarszałka Terleckiego. Polityk PiS odnosił się w nim do informacji, że liderka białoruskiej opozycji będzie gościem Campusu Polska Przyszłości - wydarzenia, które Ruch Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska organizuje na przełomie sierpnia i września. 

Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników - napisał wicemarszałek.

Po pierwsze, to chciałbym przywołać bardzo krótko, ale treściwie życiorys pana marszałka Ryszarda Terleckiego. Otóż on był już zatrzymywany za protesty w obronie demokracji w roku 1968, 1970, potem od 1977 roku działał w Studenckim Komitecie Solidarności, w SKS-ach, działał także w Komitecie Obrony Robotników, a później oczywiście Solidarność - odpowiedział Morawiecki.

Według premiera, Terlecki "doskonale wie, czym jest walka o wolność, demokrację, jak długo trwa i doskonale rozumie wiele meandrów, zakrętów, które do takiej wolności prowadzą".

"Od samego początku protestów w sierpniu zeszłego roku jesteśmy przy Białorusinach, którzy walczą o wolność"

W przypadku naszego wschodniego sąsiada, Białorusi, niestety pewnie będzie to jeszcze parę zakrętów historii, które będziemy musieli obserwować. I narodowi białoruskiemu, tak jak razem z panem marszałkiem Terleckim, z którym często o tym rozmawiam, pomagać cały czas w tej drodze do wolności - kontynuował szef rządu.

Podkreślił, że "na tym wszystkim warto się skupić". Na tym, że od samego początku protestów w sierpniu zeszłego roku jesteśmy przy Białorusinach, którzy walczą o wolność, o praworządność, o demokrację. Zorganizowaliśmy proces pomocy, wielkiego programu dla Białorusi, który jednak nie może ruszyć z miejsca ze względów oczywistych. Nie chcemy, by on wspierał dyktaturę pana Łukaszenki - wskazywał Morawiecki.

Dlatego staramy się za wszelką cenę perswadować, przekonywać, a na forum europejskim pokazywać, że sankcje mają sens, że wsparcie ze strony UE, nie tylko ze strony Polski - ze strony Polski jest największe od wielu, wielu lat, dla ludności białoruskiej, dla Polaków, obywateli Białorusi mieszkających na Białorusi, jest bardzo ważne - zaznaczył premier.

Zadeklarował również, że to jest takie działanie, od którego na pewno nie odstąpimy.

Dworczyk bagatelizuje słowa Terleckiego

O kontrowersyjny wpis Terleckiego był pytany także Michał Dworczyk w Porannej rozmowie w RMF FM.  Z panem marszałkiem zgadzam się w krytyce prezydenta Trzaskowskiego. W polityce - nie tylko polskiej - padają często bardzo ostre, bardzo krwiste określenia. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego - stwierdził szef kancelarii premiera. 

Gość RMF FM nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie, czy jego zdaniem Trzaskowski reprezentuje - jak pisał Terlecki "antydemokratyczną opozycję". Wielokrotnie podejmuje działania, które są z punktu widzenia szeroko rozumianego sporu politycznego, jaki toczymy w Polsce, niewłaściwe - stwierdził wymijająco.

Do tej pory nikomu by nie przyszło do głowy, żeby na partyjne spotkanie - PO, PiS, Lewicy czy jakiejkolwiek innej formacji - zapraszać przedstawicieli opozycji demokratycznej z Białorusi. To wzbudza niepotrzebne emocje - przekonywał Dworczyk.

To spotkanie o bardzo jasnym profilu politycznym. Samo sformułowanie tego zaproszenia wywołało dyskusję zupełnie niepotrzebną. W sprawach Białorusi powinniśmy być wszyscy razem. Polityka państwa polskiego w tej sprawie się nie zmieniła od lat - tłumaczył Dworczyk. Nie będę komentował wpisu marszałka Terleckiego. Nie dam się wciągnąć w dyskusję, która podgrzewa tylko polityczny spór w Polsce. To nie służy sprawie białoruskiej - zastrzegł.