Jarosław Kaczyński nie złoży ponownie projektu budżetu w nowym Sejmie, mimo że apeluje o to Platforma Obywatelska. Sejm będzie musiał czekać aż budżet prześle nowy rząd Tuska za kilka tygodni. Prezydent może rozwiązać Sejm, jeśli budżet nie trafi na jego biurko do 27 stycznia.

Rząd zgodnie z terminami złożył projekt budżetu we wrześniu i drugi raz nie zamierza tego robić – mówi rzecznik rządu, Jan Dziedziczak. Moim zdaniem jest to absolutnie celowa obstrukcja - komentuje szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.

Po wyborach projekty złożone w poprzedniej kadencji, a więc także projekt budżetu złożony przez Jarosława Kaczyńskiego, tracą ważność, a na niekorzyść nowej ekipy działa kalendarz. Teminy lecą. Dzisiaj już mamy półtora miesiąca od złożenia projektu budżetu, a parlament nie może nad tym budżetem pracować - dodaje Chlebowski.

Jedyne, co może zrobić nowy rząd Tuska, to jak najszybciej, bez żadnych poprawek, wysłać do Sejmu projekt Zyty Gilowskiej. Zmiana choćby przecinka, oznacza konieczne konsultacje z komisją trójstronną i opóźnienia. Aby z kolei sprawnie przeprowadzić budżet przez Sejm, na czele komisji finansów, na dwa-trzy miesiące stanie szef klubu Platformy.