Premier Jarosław Kaczyński wyszedł przed szereg, informując, że powrót Zyty Gilowskiej do rządu jest czystą formalnością. Sama pani profesor nie mówi nic. Co więcej, jej mąż dementuje informacje szefa rządu.

Jak nam powiedział mąż profesor Gilowskiej, była wicepremier jeszcze o niczym nie zdecydowała: Premier coś tam powiedział, zadecydował na razie sam - mówi Andrzej Gilowski w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Kotem.

Kaczyński zaznaczył, że sytuacja wymaga, by zarówno on, jak i prezydent byli w kraju. Czy więc powrót Gilowskiej jest tak oczywisty, jak twierdzi premier? Zastanawia się Tomasz Skory.

Ale to niejedyny znak zapytania unoszący się nad tym wciąż niepewnym come backiem Zyty Gilowskiej do rządu. Warto się bowiem zastanowić, czy powrót byłby dla starej-nowej minister finansów korzystny. I to zarówno ze względów politycznych – bo w koalicji wrze niczym w wulkanie, jak i gospodarczych, bo budżetowe roszczenia przybierają na sile, a podatkowe plany ugrzęzły w Sejmie. Nad tym bilansem zysków i strat zastanawiają się dziennikarze RMF FM Konrad Piasecki i Daniel Matolicz:

Jarosław Kaczyński zaproponował Zycie Gilowskiej powrót do rządu po tym, jak sąd lustracyjny oczyścił ją z zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Wówczas jednak Gilowska stwierdziła, że potrzebuje czasu do namysłu.

Zyta Gilowska zajmowała już stanowisko wicepremiera i ministra finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Została odwołana w związku z zarzutami rzecznika interesu publicznego, który stwierdził, że mogła skłamać w swoim oświadczeniu lustracyjnym.