Sytuacja dotycząca praworządności w Polsce pogorszyła się w ostatnich tygodniach. To ocena unijnych komisarzy, którzy zajmują się tą kwestią w nowej Komisji Europejskiej.

Czeska komisarz ds. wartości Viera Jourova zapowiedziała, że chce jak najszybciej pojechać z wizytą do Warszawy na rozmowy z polskimi władzami w sprawie praworządności. Jourova chce się dowiedzieć, jak polskie władze zamierzają wdrożyć wyrok unijnego trybunału ws. dyscyplinarek wobec sędziów oraz ostatni wyrok Izby Pracy Sądu Najwyższego stwierdzający, że obecna KRS nie jest organem bezstronnym i niezawisłym. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Potężny cios w reformę PiS. Sędziowie SN podważyli legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej

Także komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders zapowiedział, że będzie kontynuować monitorowanie sytuacji w Polsce. 

Innymi słowy, komisarzy nie przekonały tłumaczenia, jakie przedstawił na dzisiejszej Radzie ds. ogólnych w sprawie sytuacji w sądownictwie minister ds. europejskich Konrad Szymański. Po posiedzeniu powiedział on: Myślę, że Komisja Europejska podchodzi do tej sprawy w sposób rzeczowy i konstruktywny. Mam nadzieję, że to się utrzyma. Wymieniliśmy opinie, myślę, że jest znaczące, że po wysłuchaniu informacji ze strony KE i, powiedziałabym delikatnie, komplementarnej informacji ze strony polskiego rządu, nikt nie chciał zadawać pytań. Państwa członkowskie przynajmniej na tym etapie uznały, że nie ma powodów do zadawania kolejnych pytań. Dodał, że jeśli KE będzie chciała przyjrzeć się bliżej wszystkim aspektom "coraz bardziej skomplikowanej sytuacji, jeśli chodzi o sposób rozumienia orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE", to Polska jest na to otwarta.

Opracowanie: