Poznańska spalarnia odpadów, której budowa trwała trzy lata i pochłonęła siedemset milionów złotych, zaczęła produkować energię. Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych, jak brzmi pełna nazwa inwestycji w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego, jest na etapie wielomiesięcznego rozruchu. Spalarnia pełną moc ma osiągnąć w listopadzie.

Poznańska spalarnia odpadów, której budowa trwała trzy lata i pochłonęła siedemset milionów złotych, zaczęła produkować energię. Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych, jak brzmi pełna nazwa inwestycji w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego, jest na etapie wielomiesięcznego rozruchu. Spalarnia pełną moc ma osiągnąć w listopadzie.
Spalarnia rocznie docelowo będzie wytwarzać 130 tys. MWh prądu i 300 tys. GJ ciepła. /Adam Górczewski /RMF FM

Spalarnia przyjmuje odpady już od kwietnia. Pełne jej funkcjonowanie będzie jednak możliwe dopiero po okresie rozruchu i spełnieniu wszystkich formalności. Największym problemem w tej chwili są drogi dojazdowe. Nadzór budowlany nie chce przyjąć ich obecnego układu.

Do naszej instalacji można dojechać bez problemu. Pojazdy dowożące odpady stanowią ok. 1 proc. natężenia ruchu. Układ drogowy, który jest powiązany z tą instalacją jest ukończony i nie wpływa negatywnie na jej funkcjonowanie - mówi Katarzyna Kruszka-Pytlik z poznańskiego Urzędu Miasta.

Wiceprezydent Poznania - Arkadiusz Stasica - przekonuje, że wszystkie prace drogowe zostaną ukończone do listopada. Cała ulica Lutycka w tej chwili jest przebudowywana. Wiadukt nad linią kolejową także.

Spalarnia rocznie będzie wytwarzać 130 tys. MWh prądu i 300 tys. GJ ciepła, co odpowiada zapotrzebowaniu kilkudziesięciotysięcznego osiedla
- opisuje Szymon Cegielski z SITA Zielona Energia.

(APA)