40 godzin prac społecznych - to kara dla 19-latka za fałszywy alarm pożarowy. Wyrok zapadł przed sądem w Białymstoku.

Młody mężczyzna zawiadomił strażaków z telefonu komórkowego, że pali się dom. Na miejscu błyskawicznie pojawiła się straż pożarna, policja i pogotowie. Wezwanie okazało się jednak głupim żartem.