Zgoda buduje - niezgoda rujnuje. Do takiego wniosku doszli chyba posłowie, bo jeszcze przed wyborami zbiorą się na Konwencie Seniorów, by przedstawić swe propozycje dotyczące zmian w regulaminie Sejmu. W piątek opozycja wraz z koalicją uzgodnią, jakie sankcje mają grozić posłom-chuliganom.

Sejmowy kompromis wydaje się jednak pozorny. Trwający bowiem przez wiele dni kryzys ujawnił nowe i bardzo głębokie podziały w izbie. Fakt, że doszło do "zawieszenia broni", nie oddala jednak wizji przyspieszonych wyborów.

Może o tym świadczyć choćby dzisiejsza decyzja Bogdana Pęka, który odchodzi z PSL-u, by wraz z kolegami budować nową narodowo-chrześcijańską formację. Taka decyzja potwierdza, że zarówno ludowcom, jak i opozycyjnym partiom środka trudno stać w rozkroku, gdy scena polityczna dzieli się na prounijno-lewicową i drugą narodowo-anarchizującą.

Samoobrona i Liga Polskich Rodzin zdecydowanie prą do nowych wyborów, które miałyby się odbyć już na wiosnę razem z referendum unijnym.

W takiej sytuacji w oczach wyborców zyskuje SLD, które wyrasta na jedynego obrońcę europejskości i prawa. Zdaniem posła Michała Kamińskiego z PiS lewica celowo i systematycznie usuwa w cień „cywilizowaną” opozycję, bo lepiej wypada na tle tej drugiej radykalnej i warcholskiej. SLD zależy na tym, by w Polsce nie było rzetelnej opozycji, która z nimi polemizuje. Wolą mieć do czynienia z ludźmi, którzy krzyczą, że w Brukseli jest 5-pietrowy komputer, który ma nas zniewolić.

Jeśli radykałom uda się rozbić Sejm, to ten następny może się okazać jeszcze gorszej jakości.

Foto: Archiwum RMF

17:35