Poznańska szkoła chóralna wciąż nie ma dyrektora. Choć obrady specjalnej szkolnej komisji trwały pięć godzin, nowy szef nie został wybrany. Taki stan trwa od czasu afery z udziałem dyrygenta, Wojciecha K.

Konkurs uznano za nierozstrzygnięty, ponieważ żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości głosów. A kandydatów było zaledwie dwóch. Ale to i tak dwa razy więcej, niż chętnych do rozpoczęcia nauki w szkole. Jak dotychczas do pierwszej klasy zgłosiła się zaledwie jedna osoba.

Pełniący obowiązki dyrektora, Krzysztof Wójcik, pozostanie na stanowisku tylko do 6 lipca. O dalszych losach szkoły zadecyduje wiceprezydent Poznania, Maciej Frankiewicz, który zapowiada dalsze działanie placówki przynajmniej przez najbliższy rok. W ciągu miesiąca deklaruje znalezienie dla szkoły dyrektora. Jednak jego zdaniem, rokowania dla jedynej chóralnej szkoły w Polsce nie są optymistyczne.