Poznań wprowadza ulgę na bilety w komunikacji miejskiej dla dzieci z rodzin wielodzietnych. Starający się o ulgę muszą jednak dostarczyć stosy dokumentów. Z tymi wszystkimi papierami trzeba ustawić się w kolejce w Centralnym Punkcie Sprzedaży Biletów.

A wszystko dzięki radnym. Ich uchwała, która miała pomóc rodzicom z przynajmniej czwórką dzieci, sprawę trochę gmatwa. Aby starać się o ulgę, trzeba najpierw napisać skomplikowane podanie, przedstawić skrócony odpis aktu urodzenia, zaświadczenie o statusie studenta brata lub siostry, numer legitymacji szkolnej, numer karty, PESEL i dokument któregoś z rodziców.

Zebrać wymagane dokumenty nie jest łatwo, łatwiej natomiast pasażerom zrozumieć powód tej biurokracji. My sami sobie chyba nie ufamy, więc czego możemy wymagać od urzędników. To taka polska mentalność – im trudniej coś załatwić, tym lepiej - mówią zrezygnowani pasażerowie. Ja wziąłem wszystko, łącznie ze szczepieniami, bo kto wie, co im będzie potrzebne - mówi starszy mężczyzna stojący w kolejce.

Terror pieczątek, przymus zaświadczeń – słowem „Polska Rzeczpospolita Biurokratyczna”.