Poprawia się sytuacja hydrologiczna na większości rzek w południowej i wschodniej Polsce. Po ostatnich opadach stany większości z nich wzrosły do średniego poziomu. Problem występuje wciąż na rzekach w zachodniej części kraju - podkreśla w rozmowie z RMF FM Izabela Ryn z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Problem dotyczy niemal całej zachodniej Polski. Chodzi przede wszystkim o dopływy Odry i Warty. Najgorzej sytuacja wygląda na Dolnym Śląsku. Tam mamy 26 stacji wodowskazowych, które pokazują niski przepływ. W całej Polsce są 104 takie stacje, więc można powiedzieć, że co czwarta tego typu stacja jest w województwie dolnośląskim - mówi Izabela Ryn. Niski stan dotyczy też zlewni Narwi i Pilicy. 

Poprawia się za to - jak wskazują hydrolodzy - sytuacja na Wiśle w Warszawie. To dzięki temu, że do rzeki w stolicy spłynęło dużo wody ze zlewni Sanu. Teraz poziom Wisły na bulwarach w stolicy ma 134 centymetry. To o niemal metr więcej niż w drugiej połowie lipca. 

Sytuacja jest już stabilna, stany wody są niskie, ewentualnie średnie. Poprawę widzimy głównie na Podkarpaciu i w województwie świętokrzyskim. Przez jakiś czas będzie się tam utrzymywać lepsza sytuacja. Za to na Wiśle obserwujemy małe wezbranie, stąd podniesienie poziomu nawet o metr. Jednak ta fala wezbraniowa spłynie i pewnie znów będziemy notować spadki. Prognozy niestety nie są optymistyczne, bo nie widać w nich dłuższych opadów deszczu, tylko przelotne. Sytuacja jest jednak zdecydowanie lepsza niż na początku sezonu letniego - dodaje hydrolog w rozmowie z RMF FM.

Opracowanie: