W stolicy Demokratycznej Republiki Konga - Kinszasie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe zamordowanego w ubiegłym tygodniu prezydenta Laurenta Kabili.

Choć według oficjalnych doniesień Kabila został postrzelony przez własnego ochroniarza i zmarł w szpitalu w sąsiednim Zimbabwe, coraz częściej mówi się, że był to dobrze przygotowany zamach, a nie dzieło jednego zamachowca. Zagraniczni dyplomaci podkreślają, że na wieść o strzelaninie wokół pałacu prezydenckiego armia Konga zachowała niezwykły spokój. Według nich to dowód, że zamach na Kabilę został zaplanowany na najwyższych szczeblach wojskowych. Na jaw wyszło również, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy doszło do co najmniej dwóch nieudanych zamachów stanu i buntu w armii z powodu niewypłaconych żołdów.

14:15