Policjanci i biegły z zakresu pożarnictwa zakończyli oględziny na miejscu pożaru. Budynek został przekazany administratorowi - poinformował PAP Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Dodał, że teraz policja nie może wykluczyć żadnej hipotezy na temat przyczyn pożaru.

Mrozek poinformował, że za zabezpieczenie budynku odpowiada już administrator, ale - jak dodał - "my ten teren będziemy jeszcze dodatkowo dozorować prewencyjnie".

Zbieramy dalej materiały, wszystkie informacje i na pewno będziemy chcieli poznać relacje pracowników, którzy tam pracują, tak, aby odtworzyć, w jaki sposób mogło dojść do tego zdarzenia. Te wszystkie informacje zostaną przekazane do biegłego do spraw pożarnictwa. On rano uczestniczył z nami w oględzinach - poinformował rzecznik KSP.

Powiedział też, że po przekazaniu biegłemu wszystkich zebranych materiałów policja będzie czekała na jego ekspertyzę. W momencie, kiedy taka ekspertyza do nas wpłynie, będziemy mogli dalej prowadzić to postępowanie. Jesteśmy w stałym kontakcie z prokuraturą - dodał.

Mrozek podkreślił, że "na chwilę obecną policja nie może wykluczyć żadnej potencjalnej hipotezy" na temat możliwości powstania pożaru. Bierzemy pod uwagę zarówno zdarzenia losowe, czyli jakiś samozapłon, awarię czy usterkę, jak i działanie powodowane chociażby przez człowieka - czy to umyślne, czy też nieumyślne - wyjaśnił.

Rzecznik firmy Ghelamco, do której należy inwestycja, poinformował PAP, że na najwyższych piętrach spaliła się zewnętrzna osłona, która ochraniała pracowników przed wiatrem. Powołując się na opinię Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, podkreślił, że "konstrukcja budynku nie jest zagrożona". Budynek jest bezpieczny, co wynika z tego, że na tych piętrach, gdzie doszło do pożaru, nie były składowane żadne materiały budowlane łatwopalne. W zasadzie to były po prostu puste piętra - wyjaśnił.

Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało, nikt nie został ranny, nikt nie zasłabł. A ponadto prace będą mogły być wznowione od poniedziałku na budynkach A i B. Prace są wstrzymane jedynie w bezpośrednim otoczeniu miejsca pożaru, bo musimy przeprowadzić tam ekspertyzy, czyli badania tego, co tam się stało - powiedział. Pytany o wielkość strat, podkreślił, że nie są znaczne, a poza tym inwestycje była ubezpieczona.

Górecki zapewnił, że teren wokół budynku, gdzie był pożar, został zabezpieczony. Trwa usuwaniu skutków pożaru, więc musimy się liczyć z tym, że niektóre drewniane elementy mogłyby odpaść pod wpływem wiatru, a więc cały ten teren wokół wieży jest odgrodzony i zabezpieczony przez służby ochrony, aby nikt postronny tam się nie zbliżył, żeby nie wydarzyła się żadna tragedia - zaznaczył.

Na razie nie wiadomo, kiedy będzie gotowa ekspertyza biegłego. PAP ustaliła nieoficjalnie, że jej przygotowanie może zająć prawdopodobnie około 2-3 tygodni.

Pożar na budowie wieżowca The Warsaw Hub wybuchł w piątek około godziny 22 i objął 23., 24., 25. i 26. piętra obiektu budowanego przy rondzie Daszyńskiego w centrum stolicy. Akcja gaśnicza została zakończona w godzinach porannych w sobotę. Brało w niej udział 130 strażaków. Nikomu nic się nie stało.

The Warsaw Hub to kompleks budynków biurowych powstający w centrum Warszawy. Składa się z trzech wież - dwóch o wysokości 130 m i jednej o wysokości 86 m. W kompleksie o powierzchni użytkowej 113 tys. m kw. mają mieć siedziby biura oraz lokale usługowe i handlowe - w tym hotel. Zakończenie budowy kompleksu jest planowane na 2020 roku.