11 rodzin - po pięciu tygodniach - będzie mogło wrócić do bloku przy ulicy Fasolowej w Warszawie. Jak dowiedział się nasz dziennikarz, zgodę na to wydał właśnie powiatowy inspektor budowlany.

11 rodzin - po pięciu tygodniach - będzie mogło wrócić do bloku przy ulicy Fasolowej w Warszawie. Jak dowiedział się nasz dziennikarz, zgodę na to wydał właśnie powiatowy inspektor budowlany.
Pożar w bloku przy ul. Fasolowej w Warszawie wybuchł pod koniec lipca /Rafał Guz /PAP

Pod koniec lipca w budynku przy Fasolowej wybuchł duży pożar. Podczas gaszenia zalane zostały cztery klatki schodowe. Na powrót do bloku przy Fasolowej wciąż czeka jeszcze 29 rodzin. Mieszkańcy kolejnej klatki schodowej - w sumie 10 rodzin - wrócą do mieszkań najwcześniej za dwa, trzy tygodnie.

Większość mieszkań wciąż jest osuszanych. Tylko w niektórych podłączono prąd i gaz. Wciąż naprawiany jest dach bloku - usłyszał nasz reporter w spółdzielni w warszawskiej dzielnicy Włochy. Wśród tych, którzy dziś wracają do domu, są osoby, które w ciągu ostatnich pięciu tygodni w swoim mieszkaniu były tylko po najpotrzebniejsze rzeczy. Albo w ogóle nie mogły tam wejść.

Ja i sąsiadka nawet wtedy nie pozamykałyśmy mieszkań. Pójść do pracy i już nie wrócić do mieszkania to jest szok dla wszystkich - usłyszał nasz dziennikarz.

Do aresztu trafił 61-letni mieszkaniec lokalu, w którym wybuchł pożar. Za sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowia grozi mu do pięciu lat więzienia.

(mpw)