Zakopiańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pożaru znanej restauracji "Watra". Właściciele lokalu twierdzą, że został podpalony. Prokuratura na razie nie potwierdza tej tezy. Ogień, który wybuchł w restauracji w ubiegłym tygodniu, strawił niemal w całości pomieszczenia "Watry" i mieszkania nad nią.

Śledczy powołali biegłego do spraw pożarnictwa, który ma ustalić, co było przyczyną zdarzenia. Na razie jednak nie przedstawił wyników swojej pracy.

Śledztwo prowadzone jest w sprawie pożaru, który sprowadził zagrożenie zdrowia i życia wielu osób. Jeżeli zostanie ustalony winny, będzie mu groziło do 10 lat więzienia.

Jedna osoba została poważnie ranna

Pożar wybuchł w "Watrze" w nocy 15 sierpnia. Jedna osoba została poważnie ranna. To 60-letnia pracownica lokalu.

Restauracja zapaliła się, gdy wewnątrz nie było już klientów. Pożar szybko rozprzestrzenił się na cztery piętra powyżej i ogarnął mieszkania pracowników.

Akcje gaśniczą utrudniały dziesiątki butli z gazem na podwórku restauracji. Cztery z nich wybuchły.

To już trzeci pożar tego lokalu w ciągu ostatnich kilku lat.

(MRod)