W czwartek będą możliwe oględziny wnętrza zniszczonej przez pożar katedry w Sosnowcu. Na razie z powodów bezpieczeństwa nie da się tam wejść. Wstępnie kuria w Sosnowcu wycenia straty na miliony złotych. Zalane są między innymi freski Włodzimierza Tetmajera. W nocy z wtorku na środę spłonął dach i zawaliły się dwie wieże bazyliki katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu.

Oględziny będą przeprowadzone dopiero czwartek z uwagi na potrzebę zabezpieczenia budowli przed zawaleniem - wyjaśnia w rozmowie z reporterem RMF FM jeden ze strażaków prowadzących akcję.

Spłonął cały dach kościoła, strażakom udało się natomiast uratować wieżę, która została nienaruszona.

Ks. Tomasz Nowak, który był na miejscu, ubolewa, że zalaniu podczas akcji gaśniczej uległa cenna polichromia Włodzimierza Tetmajera.

Więcej zdjęć zniszczonego wnętrza katedry znajdziecie na stronie sosnowieckiej katedry.

Już wiadomo, że straty szacowane są na miliony złotych. Jeśli ktoś chciałby wspomóc odbudowę dachu katedry i renowacji jej wnętrza,  może przesłać pieniądze. Wpłat można dokonywać na numer konta:

Parafia Wniebowzięcia NMP

Ul. Kościelna 1

42-200 Sosnowiec

46 1060 0076 0000 4013 1000 0975

Katedra Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu została wybudowana w latach 1893-1899, według projektu Karola Kozłowskiego. Budowla o cechach neoromańskich wzniesiona została jako trójnawowa bazylika z transeptem i wydłużonym prezbiterium zamkniętym półkolistą absydą. Najbardziej znana jest ze względu na unikalne malowidła wykonane przez Włodzimierza Tetmajera (sceny figuralne) i Henryka Uziembło (motywy ornamentalne). Poza tym we wnętrzu na uwagę zasługuje m.in. neomanierystyczny ołtarz główny (kopia krakowskiego ołtarza z kościoła Bożego Ciała) z obrazem Wniebowzięcia NMP, namalowanym przez Włodzimierza Tetmajera, neoromańska ambona, autorstwa Pawła Turbasa, neobarokowe ołtarze boczne poświęcone NMP Nieustającej Pomocy oraz św. Zycie, a także witraże wykonane w latach 1932-1938, według projektu Jana Bukowskiego.

Oprócz doszczętnie spalonego dachu katedra zniszczona jest też w środku. Ucierpiała też polichromia Włodzimierza Tetmajera w środku. Pospadały nam wszystkie żyrandole, a więc będzie uszkodzona również posadzka. Więcej nie wiemy, bo nie wolno nam jeszcze do kościoła wejść - mówił wcześniej proboszcz katedry ks. kan. Jan Gaik.

Kościół był w ostatnich latach remontowany, kosztowało to kilka milionów złotych i - jak mówi proboszcz - takie mogą być też straty.

Jak poinformowała diecezja sosnowiecka, "wysuszona więźba dachowa, mimo wysiłków strażaków, spłonęła bardzo szybko. Choć starano się używać jak najmniej wody, jednak z konieczności zalano część słynnych malowideł ściennych Włodzimierza Tetmajera i Henryka Uziembło, z których słynęła sosnowiecka katedra. Straty, idące w miliony złotych, będzie można dokładniej oszacować po całkowitym ugaszeniu pożaru i dokładnych oględzinach.

Na dziś konieczne jest zabezpieczenie katedry przed deszczem i śniegiem - powiedział wstrząśnięty ks. Gaik. Na renowację fresków przyjdzie czas później. Ból z powodu pożaru jest tym większy, że w ostatnich latach przeprowadzono w katedrze szereg prac konserwacyjnych i remontowych. Już jutro rano odbędzie się pierwsze spotkanie w sprawie odbudowy pierwszej, pod względem godności, świątyni diecezji sosnowieckiej" - napisała diecezja w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej.

Resort kultury zwrócił się do wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach o pilne przekazanie szczegółowych informacji o zakresie i charakterze zniszczeń po pożarze w zabytkowej katedrze.

Natomiast członek zarządu woj. śląskiego Arkadiusz Chęciński zapowiedział, że "znajdą się środki" w budżecie województwa na prace zabezpieczające w katedrze.

Rozmawiałem z marszałkiem województwa. Będziemy się starali, by jak najszybciej przekazać ok. 100 tys. zł na pierwsze prace zabezpieczające w tym obiekcie - powiedział Chęciński.

Na szczęście podczas pożaru nikomu nic się nie stało. Sprawą zajęła się prokuratura.

  (j.)