W wyniku fabryki zniczy przy ulicy Ściegiennego w Kielcach zginęła jedna osoba, a dwie trafiły do szpitala. Ofiara śmiertelna to kobieta. Z ogniem walczy 20 zastępów straży pożarnej.

Ogień został opanowany i już się nie rozprzestrzenia. Nadal jest to jednak bardzo skomplikowana akcja, bo strażacy mają problemy z dotarciem do źródeł pożaru. 

Płoną łatwopalne materiały, między innymi parafina, a hala jest bardzo duża - ma powierzchnię 1900 metrów kwadratowych. 

Ranni próbowali sami ugasić pożar, mają poparzenia dłoni i głowy.

Film z pożaru opublikował jeden ze świadków [UWAGA: w nagraniu słychać wulgaryzmy]

(ph)