190 żołnierzy z VI zmiany kontyngentu z Afganistanu wróciło wreszcie do Polski. Amerykański czarterowy samolot wylądował o godzinie 15.00 na podrzeszowskim lotnisku. Żołnierzom udało się powrócić do kraju po kilku tygodniach od zakończenia misji. Wcześniej na przeszkodzie stanęły zamieszki w Kirgistanie i chmura pyłu wulkanicznego nad Europą.

Amerykański samolot wystartował rano z lotniska w Manas. Zabrał na pokład 190 osób – to jedna trzecia żołnierzy, którzy utknęli w bazie w Kirgistanie. Na podrzeszowskim lotnisku w Jasionce witali ich przede wszystkim dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Teraz czeka ich jeszcze podróż autobusami do domów.

Przedstawiciele wojskowych sił operacyjnych zapowiadają, że pozostali żołnierze z Kirgistanu będą sukcesywnie w tym tygodniu przewożeni do kraju. Samoloty mają latać codziennie. A tymi samymi maszynami w druga stronę będą transportowani żołnierze z kolejnej już VII zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie.

Na transport do Polski czeka jeszcze około 300 żołnierzy. Wojskowi oczekujący na powrót otrzymują standardowe uposażenie, takie jak w kraju, i dodatek za podróż służbową w wysokości 9 dolarów dziennie. Są zakwaterowani w klimatyzowanych namiotach. Mają dostęp do stołówek na zasadach obowiązujących w kontyngencie - bezpłatnie i bez ograniczeń. Wojsko zapewnia, że mają też zagwarantowany dostęp do internetu i połączeń telefonicznych.

W Afganistanie trwa przejmowanie obowiązków przez siódmą zmianę polskiego kontyngentu. Ma ona liczyć do 3 tys. żołnierzy i pracowników - 2600 na miejscu i 400 w odwodzie w kraju. W rejonie misji jest ok. 700 żołnierzy siódmej zmiany.