W piątek rano w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie ma rozpocząć się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. Po ostatnim posiedzeniu RDS, które odbyło się w środę, wicepremier Beata Szydło zapowiedziała, że w piątek w imieniu rządu zaprezentuje nową propozycję, przedstawi też stanowisko wobec propozycji ZNP i FZZ.

Rozmowy strony rządowej ze związkowcami prowadzone są od ubiegłego tygodnia.

W poniedziałek na nadzwyczajnym posiedzeniu RDS, do dotychczasowych propozycji złożonych przez MEN podczas styczniowych negocjacji, wicepremier Szydło dodała skrócenie ścieżki awansu zawodowego, m.in. stażu dla nauczyciela stażysty do 9 miesięcy, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł i zmniejszenie biurokracji. We wtorek w imieniu rządu zadeklarowała "inne ukształtowanie wzrostu wynagrodzeń w oświacie - na zasadzie zmiany w rozdysponowaniu dodatków" tak, by we wrześniu wynagrodzenia nauczycieli wzrosły nie o 5, lecz o ponad 9 procent.

Z kolei Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych wycofały się we wtorek z żądania podwyżki o 1000 zł od stycznia tego roku, na rzecz 30-procentowego wzrostu wynagrodzeń. Na spotkaniu w środę wieczorem ZNP i FZZ po raz kolejny zmodyfikowały swój postulat - zaproponowały, by wzrost o 30 proc. rozłożyć na dwie raty: 15 proc. od 1 stycznia, 15 proc. od 1 września.

W środę przed porannym spotkaniem ze związkowcami Szydło deklarowała, że "rozmowy będą trwały tak długo, aż zostanie podpisane porozumienie". Szydło powtórzyła wówczas po raz kolejny, że chce podpisać porozumienie ze wszystkimi centralami związkowymi, "bo to oznacza, że podpisuje porozumienie z reprezentacją, która reprezentuje całe środowisko nauczycielskie". Natomiast musi być wola z obu stron, ja jestem gotowa podpisać je z wszystkimi - zadeklarowała. Wicepremier po raz kolejny zaapelowała też do stron by zawiesiły protest na czas egzaminów.

ZNP i FZZ od stycznia prowadzą procedury sporu zbiorowego, przeprowadziły referenda strajkowe. ZNP podało w niedzielę, że w strajku chce wziąć udział blisko 80 proc. szkół i przedszkoli w całym kraju. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to 8 kwietnia rozpocznie się bezterminowy strajk. Termin zapowiedzianego protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja powinny rozpocząć się matury.

MEN podaje, że według danych przekazanych przez kuratorów oświaty od dyrektorów odsetek szkół, w których przeprowadzono referenda strajkowe, wynosi 58,7 proc. Według Państwowej Inspekcji Pracy spory zbiorowe prowadzi 42,76 proc. placówek.

Niezależnie od tego w siedzibie Kuratorium oświaty w Krakowie trwa strajk okupacyjny. Szef oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa poinformował w czwartek, że w związku z takim, a nie innym, przebiegiem rozmów z rządem w Warszawie zakończono protest głodowy w Krakowie. Protest głodowy trwał 11 dni. Okupacja kuratorium trwa od 11 marca.

W ramach negocjacji płacowych, które rozpoczęły się w styczniu minister edukacji narodowej Anna Zalewska zaproponowała nauczycielom przyspieszenie trzeciej z zapowiedzianych pięcioprocentowych podwyżek. Chodzi o trzy podwyżki wynagrodzeń nauczycieli po 5 proc. zapowiedziane w 2017 r. przez ówczesną premier Beatę Szydło. Pierwszą podwyżkę nauczycielom przyznano od kwietnia 2018 r., drugą - od stycznia 2019 r. (w zależności od stopnia awansu wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrosło od stycznia od 121 zł do 166 zł brutto).

Trzecią podwyżkę nauczyciele mają otrzymać - zgodnie z projektem nowelizacji ustawy Karta nauczyciela, który trafił na początku marca do konsultacji - we wrześniu 2019 r. Pierwotnie trzecią podwyżkę nauczyciele mieli dostać styczniu 2020 r.

Podczas negocjacji szefowa MEN zapowiedziała też przyznanie dodatku "na start" nauczycielom stażystom, a dodatku za wyróżniającą się pracę nie tylko nauczycielom dyplomowanym, ale także kontraktowymi i mianowanym.