​Mój rząd dopełnił swojego wielkiego zobowiązania - poprawy polskiego bezpieczeństwa, którego wyrazem jest m.in. obecność amerykańskich wojsk w naszym kraju - mówiła premier Beata Szydło podczas uroczystości powitania żołnierzy USA w Polsce.

​Mój rząd dopełnił swojego wielkiego zobowiązania - poprawy polskiego bezpieczeństwa, którego wyrazem jest m.in. obecność amerykańskich wojsk w naszym kraju - mówiła premier Beata Szydło podczas uroczystości powitania żołnierzy USA w Polsce.
Premier Beata Szydło na uroczystości w Żaganiu /Lech Muszyński /PAP

Dzisiaj to wielki dzień, kiedy możemy na polskiej ziemi tutaj w Żaganiu przywitać żołnierzy amerykańskich - reprezentantów najlepszej, najsilniejszej, najwspanialszej armii świata - powiedziała szefowa polskiego rządu.

Dzisiaj mogę powiedzieć, że obecność wojsk amerykańskich tutaj w Polsce to jest właśnie kolejny krok w realizacji strategii przez rząd Prawa i Sprawiedliwości wzmacniania bezpieczeństwa Polski, wzmacniania bezpieczeństwa naszego regionu - podkreślała Szydło. Jak dodała, jej rząd "dopełnił swojego zobowiązania, które podjął wobec Polaków, które podjął w trosce o bezpieczeństwo naszych rodaków i naszej ojczyzny".

Premier przekonywała, że strategię tę rząd realizuje w trosce o przyszłość naszej ojczyzny i naszych obywateli. Bo właśnie bezpieczeństwo jest tym podstawowym elementem, tym podstawowym pragnieniem, które każdy z nas nosi w sercu. I każda polska rodzina musi czuć się bezpiecznie w swojej ojczyźnie, a obowiązkiem polskiego państwa, obowiązkiem władz, rządu jest to bezpieczeństwo zapewni" - zaznaczyła Szydło.

Zapowiedziała, że jej rząd będzie konsekwentnie realizować strategię wzmacniania bezpieczeństwa Polski.

Szefowa rządu dziękowała też amerykańskim żołnierzom za ich obecność w Polsce i życzyła im udanego pobytu. "Polacy to gościnny naród, ludzie wielkiego serca; Polska to bezpieczny, dobrze rozwijający się kraj. Cieszymy się, że jesteście dzisiaj razem z nami" - powiedziała.

Premier wskazała, że postanowienia, które zapadły na szczycie NATO w Warszawie stają się faktem. To jest ta strategia - strategia wzmacniania bezpieczeństwa Polski i bezpieczeństwa regionu; myślenia w kategoriach pokoju, budowania pokoju na świecie - powiedziała. To jest ta strategia, którą będziemy realizować w kolejnych miesiącach. Czynimy pierwszy krok. Pierwszy z wielu które jeszcze przed nami - dodała.

Macierewicz: dziś jest dzień, o którym można powiedzieć: dzień dobry

Uczynimy wszystko, by wszyscy polscy obywatele w swoim domu, w Polsce mogli czuć się bezpiecznie - zapewniła.

Z kolei szef MON Antoni Macierewicz powiedział: Gdy wy jesteście tutaj, wojska polskie są w Afganistanie; wtedy gdy wy jesteście tutaj, wojska polskie są w Kuwejcie i w Iraku. Wtedy, gdy wy jesteście tutaj, polskie okręty płyną tam na Morze Śródziemne, żeby bronić także południowej flanki NATO przed wszelką agresją, jakąkolwiek agresją, bo razem bronimy wolności, razem bronimy niepodległości wschodniej flanki NATO i razem bronimy niepodległości Europy.  

Dziś jest dzień, o którym trafnie można powiedzieć po polsku: dzień dobry. To dzień, w którym nadzieje się ziściły, ale trzeba pamiętać, że były one okupione ciężką pracą i wielkim wysiłkiem - mówił Macierewicz. 

Minister przywołał słowa nieżyjącego byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które padły w 2008 roku w Tbilisi - stolicy Gruzji, napadniętej wówczas przez Rosję. (Lech Kaczyński) ostrzegał - jeżeli teraz się nie przeciwstawimy tej agresji, to później przyjdzie kolej na Ukrainę, a później na państwa bałtyckie, a następnie być może i na mój kraj, mój naród i całą Europę - mówił szef MON.

I niestety nie trzeba było czekać długo, by te słowa, wynikające z wielkiej znajomości historii, z wielkiej znajomości zagrożeń, rzeczywiście się sprawdziły - dodał. W 2010 roku śmierć poniósł prezydent Kaczyński i duża część polskiej elity niepodległościowej, później przyszła agresja na Ukrainę, później (...) ataki cybernetyczne i polityczne na państwa bałtyckie - przypomniał szef MON.

"Wspólna historia, wartości i poświęcenie dowodem przyjaźni"

Podczas uroczystości głos zabrał również zastępca dowódcy wojsk lądowych USA w Europie gen. Timothy P. McGuire.

Nasza wspólna historia, wartości i poświęcenie są dowodem naszej trwałej przyjaźni. Wojskowe przymierze między Polską i Stanami Zjednoczonymi ma 238 lat i nigdy nie było silniejsze - powiedział amerykański dowódca.

McGuire mówił, że polski i amerykański bohater gen. Kazimierz Pułaski po dotarciu do Ameryki napisał do gen. Jerzego Waszyngtona, iż przybył tam, gdzie "bronią wolności, aby służyć tej sprawie i żyć lub umrzeć dla niej". W duchu gen. Pułaskiego, "Żelazna Brygada" jest (po to, by - red.) bronić tutaj, by bronić wolności - wskazał.

Podkreślił, że obecność amerykańskich żołnierzy jest "twardym dowodem trwałego zobowiązania do obrony Polski i Sojuszu Północnoatlantyckiego".

Gen. McGuire zapewnił, że amerykańscy żołnierze są dumni z obecności w Polsce. Dziękował za okazaną im życzliwość i wskazywał, że świadomość, iż żołnierze - będąc tak daleko od swoich rodzin i bliskich - są pośród przyjaciół, wiele znaczy.

Od tygodnia do Polski przybywają żołnierze amerykańskiej 3 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z Fort Carson w stanie Kolorado. Brygada to ok. 3,5 tys. ludzi, ponad 400 pojazdów gąsienicowych i ponad 900 kołowych, w tym 87 czołgów Abrams, 18 samobieżnych haubic kal. 155 mm Paladin, ponad 400 samochodów Humvee i 144 bojowe wozy piechoty Bradley.

(abs)