Kierowca volkswagena golfa, który potrącił w Szczecinie interweniującego policjanta, usłyszy zarzut lekceważenia wyroku sądu. Mężczyzna miał zakaz prowadzenia samochodu. Niewykluczone, że zostanie mu postawiony także zarzut czynnej napaści na policjanta na służbie.

Na razie postrzelony kierowca volkswagena leży w szpitalu. Jego stan lekarze określają jako ciężki. Dopóki wyraźnie się nie poprawi, nie ma mowy o składaniu przez niego wyjaśnień.

Raport złożył natomiast policjant, który strzelał do uciekającego kierowcy. Według wstępnych ustaleń, funkcjonariusz prawidłowo użył broni - twierdzi w rozmowie z reporterem RMF FM Maciej Karczyński. Jego życie było bezpośrednio zagrożone. Ten mężczyzna potrącił policjanta. Funkcjonariusz przeleciał przez maskę samochodu. Dopiero wtedy oddał strzał do kierowcy - wyjaśnia. Ostatecznej oceny tej sytuacji dokona prokurator, który prowadzi sprawę wczorajszej strzelaniny.

W piątek po godz. 20 policjanci próbowali zatrzymać VW golfa. Podejrzewali, że kieruje nim mężczyzna, który miał zakaz prowadzenia pojazdów. Kiedy mężczyzna nie zatrzymał się na wezwanie, radiowóz ruszył za nim w pościg. W jednej z bocznych ulic kierowca nie opanował samochodu i zatrzymał się na poboczu.

Policjant próbował podejść do auta, ale wtedy pojazd ruszył w jego kierunku i potrącił go. Funkcjonariusz po upadku wystrzelił w stronę samochodu. Auto zatrzymało się po ok. 20 metrach. Okazało się, że 20-latek został postrzelony w klatkę piersiową. Odwieziono go do szpitala. Mężczyzna był już wcześniej notowany przez policję. Policjant nie odniósł poważniejszych obrażeń. Ma uraz ręki.