Do wybuchu doszło w zakładzie Nitroerg produkującym materiały wybuchowe w Bieruniu na Śląsku. Nikomu nic się nie stało - dowiedział się nasz reporter Marcin Buczek. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Do wybuchu doszło w magazynie z nitrogliceryną używanej do produkcji dynamitu. W specjalnym bunkrze mogło jej być kilkaset kilogramów. Wiadomo też, że nikogo nie było w środku.

Okoliczni mieszkańcy mówią o potężnej eksplozji. Z bunkra nic nie zostało. Wybuch nie doprowadził do strat poza samym magazynem. Budynek magazynu nie będzie już odtwarzany, produkcję dynamitu planowaliśmy wygasić do czerwca przyszłego roku - powiedział prezes Nitroergu Józef Dulian. Dodał, że magazyn był całkowicie bezobsługowy, dlatego do wybuchu musiało dojść z przyczyn technicznych. Szczegółowe przyczyny wypadku ustali powołana przez spółkę specjalna komisja.

Na miejsce eksplozji nie wezwano straży pożarnej, ale przyjechała policja. Teren wokół budynku został już zabezpieczony.

O sprawie wie już także prokurator i inspekcja pracy.

Spółka Nitroerg SA rozpoczęła działalność w grudniu 2006 r. w wyniku fuzji Zakładów Tworzyw Sztucznych "Erg-Bieruń" w Bieruniu oraz Zakładów Tworzyw Sztucznych "Nitron" w Krupskim Młynie. Po połączeniu zakładów stała się wiodącym producentem materiałów wybuchowych i środków strzałowych przeznaczonych do użytku cywilnego. Jej głównymi odbiorcami są m.in. KGHM, kopalnie odkrywkowe, węgla kamiennego oraz podziemne zakłady rud metali. Duża część produkowanych przez firmę materiałów wybuchowych trafia na eksport. Nitroerg zajmuje się również produkcją wyrobów z tworzyw sztucznych oraz dodatku do paliw dla rafinerii i koncernów naftowych. W Bieruniu spółka zajmuje się produkcją materiałów wybuchowych emulsyjnych, nitroglicerynowych i amonowo-saletrzanych, nieelektrycznego systemu inicjowania i zapalników elektrycznych. W zakładzie w Krupskim Młynie poza materiałami wybuchowymi produkuje m.in. zapalniki elektryczne, rurki i lonty detonujące oraz dodatek do paliw

(mal)