Policja podejrzewa, że zaginieni bracia z miejscowości Mokobody koło Siedlec mogli uciec z domu i przebywają teraz w stolicy. Dlatego ponawia apel o pomoc w ich odnalezieniu. 12-latek i jego o trzy lata starszy brat wyszli z domu w poniedziałek. Od tamtej pory szuka ich kilkuset policjantów i strażaków.

Policja ma podejrzenia, że 12-letni Paweł i 15-letni Marcin mogą być w Warszawie. Funkcjonariusze sprawdzają między innymi monitoring na stacjach kolejowych. Mają też nadzieję, że zgłoszą się świadkowie, którzy widzieli chłopców. Dlatego policja prosi o kontakt tych, którzy mogli widzieć chłopców w okolicach dworca kolejowego czy autobusowego.

We wtorek po godz. 17 akcja poszukiwania nastolatków została zawieszona. Nie udało się natrafić na ich ślad. Ostatni trop urywa się w centrum miasteczka.

Jedna wersja mówiła, że chłopcy poszli poślizgać się na częściowo zamarzniętej rzece Liwiec. Dlatego we wtorek poszukiwania skupiały się wokół rzeki.

Rysopisy zaginionych:

Marcin Mendza - wiek 15 lat, 170 cm wzrostu, szczupła budowa ciała, włosy krótkie, proste, ciemny blond, oczy szare. Ubrany był w kurtkę sportową koloru czarnego, czarne spodnie dresowe z biało-czerwonymi paskami wzdłuż nogawek oraz bluzę dresową szaro-niebieską z kapturem.

Paweł Mendza - wiek 12 lat, 158 cm wzrostu, szczupła budowa ciała, włosy krótkie, ciemny blond, oczy zielone. Ubrany był w letnią kurtkę koloru granatowego, krótkie buty sportowe koloru czarnego oraz ciemnofioletową bluzę polarową z suwakiem.

(j.)