Komisja kultury zakończyła pracę nad nowelą ustawy o rtv, która stała się przedmiotem łapówkarskiej propozycji Rywina. Obrady komisji odbywały się bez udziału opozycji. Tak więc eseldowscy posłowie sami w szalonym tempie pracowali, a może raczej majstrowali przy ustawie o rynku mediów w Polsce, pod dyktando rządu.

Teraz ustawa, która dąży do wzmocnienia państwowych mediów, osłabiając pozycję nadawców komercyjnych, trafi pod obrady Sejmu. O tym, kiedy to nastąpi, zdecyduje marszałek Sejmu w porozumieniu z Prezydium i Konwentem Seniorów. A biorąc pod uwagę ich skład można się spodziewać, że nastąpi to szybko.

Dziś wprawdzie SLD-owski przewodniczący komisji kultury Jerzy Wenderlich próbował wstrzymać szaleńcze tempo i zaapelował, by jeszcze po wprowadzeniu ostatnich poprawek, poddać ustawę weryfikacji ekspertów, powołanych przez Marka Borowskiego.

Skoro tyle poświęciliśmy uwagi, może dobrze byłoby uzyskać pewność a nie tylko przypuszczenie, że nie ma już takich przepisów, gdzie można byłoby powiedzieć, że rysuje się jakieś zagrożenie niezgodności z normą konstytucyjną - mówił przewodniczący komisji. Jednak tego wniosku nie poparli partyjni koledzy Wenderlicha. Widocznie doszli do wniosku, że błędy poprawi Sejm i Senat. Po co więc wstrzymać prace nad ustawą...

Doszło w końcu do groteskowej sytuacji, bo Wenderlich wstrzymał się podczas głosowania nad własnym wnioskiem. To tylko jeden z przykładów, na podstawie którego widać, że parce nad tą ustawa mają karykaturalny charakter.

Całkiem możliwe, że nowelizacja przejdzie przez Sejm z poparciem Samoobrony i nie tylko, także przez Senat, zdominowany przez SLD, uzyska poparciu prezydenta i stanie się obowiązującym prawem, które jest jeszcze gorsze od obecnego.

Foto: Archiwum RMF

15:50