30 tysięcy złotych dostanie każdy z posłów po wcześniejszym zakończeniu kadencji Sejmu. Być może dzięki temu spłacą zaciągnięte w Sejmie kredyty - pisze "Gazeta Wyborcza".

Odprawy w wysokości trzymiesięcznego poselskiego uposażenia dostaną tylko ci parlamentarzyści, którzy po wyborach nie wrócą do Sejmu. Jak szacuje Kancelaria Sejmu, trzeba będzie na to wydać ok. 9 mln zł z budżetu państwa. Do tego dochodzą pieniądze, które trzeba wydać na odprawy dla pracowników biur poselskich i remonty biur.

Problem w tym, że planując budżet na ten rok, posłowie nie przewidzieli wcześniejszych wyborów i tych pieniędzy na razie nie ma.

Niektórzy posłowie z odpraw spłacą zaciągnięte w kasie Sejmu kredyty. A jak ustaliliśmy posłowie są zadłużeni w Sejmie na 4 miliony złotych. Na liście dłużników jest prawie połowa parlamentarzystów. Najwięcej zadłużonych jest w Samoobronie.